Widok
LGBT niech mi ktoś wyjaśni
Niech mi ktoś wyjaśni, bo nie rozumiem. Czym różni się osoba LGBT od osoby LGBT z traumą, bo tego nie rozumiem. Dlaczego gdy mówimy o osobach z traumą po wypadku samochodowym lub jakimś trudnym przeżyciem z dzieciństwa, to wspomina się wtedy o potrzebie terapii. A gdy mówimy o traumie osoby LGBT, która np. w dzieciństwie była dyskryminowana, wyśmiewana, to nie wolno nawet zapytać o kwestie terapii. Dlaczego? Czy ja coś źle rozumiem w kwestii zranień, krzywd osób LGBT?
A szanowne trojmiasto.pl proszę o nieusuwanie pytania.
A szanowne trojmiasto.pl proszę o nieusuwanie pytania.
Manify? Niedługo w delegę pojadę. A teraz posłucham wielkiej improwizy Mickiewicza. Dajcie se spokój z tą nowomową. LGBT to też językowy potworek. Te liery już się pożarły między sobą, a te co czekają w kolejce na dopisanie to już są mocno kliniczne a nawet kryminalne przypadki, więc ja też nie wiem o co Ci chodzi. Generalnie jak ktos spowoduje wypadek śmiertelny to z automatu idzie na terapie niezależnie od tego co tam i z kim tam
> LGBT to też językowy potworek. Te liery już się pożarły między sobą
https://wpolityce.pl/swiat/421577-absurd-goni-absurd-monologi-waginy-zbyt-konserwatywne
https://wpolityce.pl/swiat/421577-absurd-goni-absurd-monologi-waginy-zbyt-konserwatywne
Nie ma osoby LGBT.
Jest albo osoba L, albo G, albo.... To po pierwsze.
Po drugie, jest to osoba z zaburzeniem i mnie nie obchodzi z jakim, tak jak mnie nie obchodzi czy narkoman uzależniony jest od marychy, amfetaminy lub innego świństwa. To jest sprawa specjalistów od medycyny i psychiatrii, a nie polityków.
Jest albo osoba L, albo G, albo.... To po pierwsze.
Po drugie, jest to osoba z zaburzeniem i mnie nie obchodzi z jakim, tak jak mnie nie obchodzi czy narkoman uzależniony jest od marychy, amfetaminy lub innego świństwa. To jest sprawa specjalistów od medycyny i psychiatrii, a nie polityków.
Trochę nie kumam. Znam gro osób LGBT, znam też dziewczynę,która jest lesbijką molestowaną i gwałconą w dzieciństwie przez swojego wujka i ma taką traumę,że nie wyobraża sobie zbliżyć się do faceta. Ale nigdy nie ukrywała tego,że regularnie uczęszcza na terapię.
Generalnie to tak sobie myślę,że wszyscy powinni w pewnym momencie życia iść na terapię. Każdy ma coś,co nie jest przepracowane. Każdy może się rozwijać wewnętrznie poprzez pracę nad sobą. Terapie nie są tylko dla ludzi z poważnymi uszczerbkami na psychice :)
Generalnie to tak sobie myślę,że wszyscy powinni w pewnym momencie życia iść na terapię. Każdy ma coś,co nie jest przepracowane. Każdy może się rozwijać wewnętrznie poprzez pracę nad sobą. Terapie nie są tylko dla ludzi z poważnymi uszczerbkami na psychice :)
ciacho z kremem
Obawiam się, że jest pani ofiarą stereotypów, w tym wypadku wiary we wszychmoc terapii. Rzecz technicznie niewykonalna, bo terapeuta nie ma wglądu w zakamarki ludzkiej duszy. Ofiarą tego rodzaju stereotypów padli w II połowie ubiegłego wieku Amerykanie, a kozeka psychoanalityka stała się kultowym meblem. I to im nie pomogło, wręcz przeciwnie. Nie tędy droga.
Obawiam się, że jest pani ofiarą stereotypów, w tym wypadku wiary we wszychmoc terapii. Rzecz technicznie niewykonalna, bo terapeuta nie ma wglądu w zakamarki ludzkiej duszy. Ofiarą tego rodzaju stereotypów padli w II połowie ubiegłego wieku Amerykanie, a kozeka psychoanalityka stała się kultowym meblem. I to im nie pomogło, wręcz przeciwnie. Nie tędy droga.
ja nie rozumiem to orientacja i identyfikacja płciowa ma być wyznacznikiem traumy? w ssensie trzeba podkreślać że to osoba LGBT a nie można np że terapia dla osoby dyskryminowanej, poniżanej etc, bo tak wychodzi na to trochę że każda osoba LGBT powinna mieć traumę a chyba tak do końca nie jest i żeby była jasność ja totalnie popieram wsparcie ale dla kkażdej osoby która doznała krzywdę bez kategoryzacji