Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 11
co do redłowa - tylko przez szybkę. Z jednej strony faktycznie brakuje męża, ale z 2 unika się pielrzymujących gości co wiem, ze często zdarza się gdy oddział jest otwarty. Mnie by szlag trafił...
rozwiń
co do redłowa - tylko przez szybkę. Z jednej strony faktycznie brakuje męża, ale z 2 unika się pielrzymujących gości co wiem, ze często zdarza się gdy oddział jest otwarty. Mnie by szlag trafił jakby ktoś mi z zewnątrz nad dzieckiem prychał. to tylko parę dni, więc idzie wytzrymac. Ja na porodówcę spędziłam 19h, sala nie za duża, zaraz koło traktu porodowego. wiem, że jest też sala z wanną, ale była zajęta. ogólnie te sale wygladają całkiem ładnie, po remoncie chyba, w przeciwieństwie do sali na której przyjmują na oddział i robią pierwsze ktg-tam sypią się tynki:). lewatywe miałam zaraz po przyjeździe do szpitala, co donacinania to nie wiem, bo miałam cesarkę.
zobacz wątek