Odpowiadasz na:

Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 12

Lewcia z tą położną co przychodzi do domu to różnie bywa, ja chcialam zeby przyszła, zadzwonilam do przychodni w ktorej mam wybraną położną i powiedzieli mi ze w Sopocie położne nie chodzą.
... rozwiń

Lewcia z tą położną co przychodzi do domu to różnie bywa, ja chcialam zeby przyszła, zadzwonilam do przychodni w ktorej mam wybraną położną i powiedzieli mi ze w Sopocie położne nie chodzą.
Ja kiedys chcialam w wojewodzkim rodzic ale nasłuchałam sie opinii ze tam z cesarką czekają na ostatnią chwile i zawsze jest "PRÓBUJEMY", np. mojej koleżance z pracy nie chcieli zrobic cesarki chociaz dziecko ważyło 4700, po godzinach dr Fiutowski położył jej sie na brzuchu (nie pamietam jak to sie fachowo nazywa ale od lat 80-tych jest zakazane) i wypchnął dzidzie; poza tym jeszcze rok temu przeciw ordynatorowi ginekologii toczyło sie 7 spraw z powództwa cywilnego wlasnie za te jego upieranie sie co do rodzenia SN (niedotlenienia etc).
Na klinicznej tez bym nie chciala: za duzo porodów i jak dla mnie taśmociąg, a co za tym idzie zmeczony personel no i oczywiscie studenciaki.
O zaspie od 2 lat zlego słowa powiedziec nie mogę. Poza tym jest tam najlepszy oddział neonatologii w 3miescie.
Sama bede rodzic w Redlowie bo mam najblizej i miło wspominam pierwszy poród (milo w sensie personelu), chociaz tam wypisuja po 48h i wiekszosc noworodkow po paru dniach wraca z żółtaczką.

Mrenda ale sie usmiałam, wyobraziłam sobie Ciebie siedzącą w kuchni a obok wielkie gary z ziemniakami i mięsem a za plecami 10 chlebów :) no nic kochana - za rok musicie zaryzykować i zrobic kolejną dzidzie :D:D

zobacz wątek
14 lat temu
3oko

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry