Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 12
Lysmonka trzymam kciuki za zdrówko Twoje i dziecka i żeby się nikt do Twojego laptopa w szpitalu zanadto nie przywiązał... :)
Dziewczyny, dziękuję za info o lekarzach i połoznych....
rozwiń
Lysmonka trzymam kciuki za zdrówko Twoje i dziecka i żeby się nikt do Twojego laptopa w szpitalu zanadto nie przywiązał... :)
Dziewczyny, dziękuję za info o lekarzach i połoznych. Dziś na pobraniu krwi zapytałam pielęgniarkę o ten temat. Powiedziała, że w szpitalu na Zaspie była jakać afera z połoznymi kt przychodziły poza dyzurem do "swoich" pacjentek i tego już nie ma. Doradziła żeby skorzystac ze szkoły rodzenia w danym szpitalu i wtedy człowiek wszystkiego się dowie. Byłam ciekawa bo moja jedna koleżanka, kt już rodziła kilka lat temu za kazdym (kolejnym) razem miała umówioną i opłaconą połozną - no cóż,wiadomo - i bardzo sobie to chwaliła, bo opieka w porównaniu do pierwszego porodu to było niebo a ziemia.
Dzięki radom z forum poszłam na badania glukozy z sokiem z jednej cytryny, kt mi wlano do glukozy i powiem szczerze, że to było nawet niezłe. Nie czułam żadnego paskudnego smaku - tylko smaczek cytryny, żadnych odruchów wymiotnych zatem. Nie mam porównania, ale polecam :)
Aga, nawet nie pytam o szczegóły, ale twarda z Ciebie laska i cieszę się, że się udało i jesteś na tym forum :)
Wojtkowa dziękuję za namiary odnośnie szkoły, jakoś tak miałam pewność, że jej cena to znowu kilkaset złoty, jakoś ostatnio wszystko się u mnie rozrasta - oprócz brzucha, to ceny jakoś okrągłe i brzuchate - wyjaśniam, że kończę poważny remont mieszkania. Nieruszony jest tylko pokój dla dziecka, ale różowemu mówimy NIE!
Czytam wasze posty z ciekawością, ostatnio znowu jakoś się osłabiłam, może zrobienie pokoju i skompletowanie wyprawki zanim brzuch mnie przytłoczy to nie taki zly pomysł? Zazdroszczę tym, które mają to z głowy....
zobacz wątek