Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 17
Aglow, i znowu muszę się z Tobą zgodzić.Jak po raz pierwszy gin powiedział o zwolnieniu to powiedziałam - nie ma mowy! Nie chciałam wyjśc na jakąś mimozę, zresztą przeciez nie było jakoś bardzo...
rozwiń
Aglow, i znowu muszę się z Tobą zgodzić.Jak po raz pierwszy gin powiedział o zwolnieniu to powiedziałam - nie ma mowy! Nie chciałam wyjśc na jakąś mimozę, zresztą przeciez nie było jakoś bardzo źle. Dopiero jak dostałam krwawienia w pracy, to z oporami z niej wyszłam po telefonie do mojego faceta, kt dzwonił do gina, a potem napadł mnie telefonicznie, bo ja założyłam, że może to nic i zaraz przestanie... :)))
Gdyby nie to, pewnie bym chodziła do roboty do dziś, choć jak wróciłam na chwilę to znowu zapomniałam o wstawaniu, piciu, niesciskaniu brzusia, bo wpadłam w wir pracy...
Teraz wiem, że czuję się dobrze bo nie chodzę do pracy, ale za każdym razem jak ktos sie pyta (a kazda rozmowa zaczyna się od "jak się czujesz" - też tak macie?) to jak mówię, że dobrze, ale od razu czuję taki dyskomfort, dlaczego w takim razie siedzę w domu. Nie umiem tego zwalczyć.
Gdyby nie mój mężczyna pewnie bym orała tak jak Ty, a ja też nie umiem udawać, że pracuję :)
U mnie dodatkowo jeden argument przeważył, mam problem z odpornością a pracuję w dużym skupisku ludzi - nie byłoby szans żebym przetrwala bez infekcji, i tak mam, ale zakładam, że mniejsze... :)))
Aglow, tak naprawdę w Polsce jest duże przyzwolenie na przebywanie ciężarnej na zwolnieniu, nie sądzę, żeby oprócz szefa ktoś krzywo patrzył. Ale jak daje Ci to satysfakcję, że się nie dajesz w żadnym stanie to też popieram. Najwazniejsze być w zgodzie ze sobą.
Weszłam na wątek wcześniejszych mam, chciałam zobaczyć "świeże" opinie o porodzie na Zaspie, tam stosunkowo dużo dziewczyn pisze, że straci pracę - firma upada, brak przedłużenia umowy, samozatrudnienie a pracy nie ma... włos siię jeży, mercedes w drodze do obsługi, a tu .... Dlatego myslę, że o ile możliowści pracę też trzeba szanować - choć zdrowie najważniejsze...
A szukałam info o Zaspie bo mój mężczyna był tam ostatnio, zobaczył ten późny PRL i zapytał, a może wybierzemy inny szpital? Jak powiedziałam, że chyba właśnie remontują kliniczną to zaraz nabrał ochoty, że będzie jakoś inaczej i sterylniej. Ja się nie spodziewałam chyba niczego innego dlatego mnie tam nic nie wystraszyło..
zobacz wątek