Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 21
cześć dziewczynki!
u mnie dziś zakichany dzień, kolejny w którym użeram się z Administratorem budynku i GPEC-em, bo u nas ciągle kaloryfery zimne. Małż mój chory na maxa, dziś poszedł do...
rozwiń
cześć dziewczynki!
u mnie dziś zakichany dzień, kolejny w którym użeram się z Administratorem budynku i GPEC-em, bo u nas ciągle kaloryfery zimne. Małż mój chory na maxa, dziś poszedł do lekarza, a ja czuję, że mnie łapie.
A co do uprzejmości wobec ciężarnych to ja mam jak najbardziej pozytywne doświadczenia. 1) jeszcze jak u mnie nie było zbytnio brzuszka widać, byliśmy z mężem w Ikei. Oczywiście kolejki kilometrowe, więc grzecznie się ustawiliśmy na końcu. Powiedziałam do mojego małża, że powinni tu mieć chyba jakąś kasę pierwszeństwa. I za sekundę podeszła do mnie pani z Ikei, przepraszając że podsłuchała naszą rozmowę i podprowadziła do kasy, gdzie faktycznie obsłużyli nas bez kolejki. 2) w pobliskim sklepie P&P, gdzie jestem dość często po mięsko i pieczywo, jest młodziutka ekspedientka, która jak tylko mnie widzi w kolejce, oświadcza tym przede mną, że ciężarne mają pierwszeństwo, więc najpierw mnie obsłuży. Baaardzo to miłe i fajnie, że takie osoby są jeszcze na świecie.
3) Ponieważ moje zdolności psycho-motoryczne w ciąży są poniżej zera, już nie jeżdżę autem a autobusami. W 80% przypadków ustępują mi miejsca sami, z własnej woli i niczym nie przymuszeni:) W pozostałych 20% stoję sobie grzecznie i czaję się, gdzie się zwalnia wolne miejsce. Mam nadzieję, że nie zapomnę o tym po ciąży i będę tak samo ustępować miejsca brzuchatkom.
I tym optymistycznym akcentem kończę na dziś i pozdrawiam was wszystkie :)
zobacz wątek