Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 22
fiffi, ty sie rodzicami nie przejmuj, szybko im przejdzie i znow do was zawitaja. jedni sa tacy, ze dzieciom nieba uchyla, inni niestety nie. moi sa ok, ale...no wlasnie, pomoga mi jak poprosze ich...
rozwiń
fiffi, ty sie rodzicami nie przejmuj, szybko im przejdzie i znow do was zawitaja. jedni sa tacy, ze dzieciom nieba uchyla, inni niestety nie. moi sa ok, ale...no wlasnie, pomoga mi jak poprosze ich o jakies drobiazgi typu uszyj mi lub skroc lub kup bo mi za daleko, ale do prania dywanow mojej mamuski tez juz bym nie zagonila. zreszta bym nawet nie smiala. ja juz jestem przyzwyczajona, ze musze sobie radzic sama i liczyc na siebie, rodzinke prosze o pomoc w ostatecznosci. zreszta oni w tygodniu jeszcze pracuja, dorabiaja do emerytur, wiec widujemy sie tylko w weekendy i to tylko na kawce badz obiedzie. w tyg nie moge na nich liczyc. ale ja juz zahartowana po 6-letnim pobycie w ie gdzie nie mialam nikogo do pomocy. zaraz bym uslyszala ze przeciez mam meza, on mi moze pomoc np przy dywanach, a jak sobie nie radze z trojka, to moglam pomyslec wczesniej i sie bardziej zabezpieczyc, bo chyba wiem skad sie dzieci biora...chcialam to tak mam. o i tyle. takze fiffi nie jestes osamotniona.


zobacz wątek