Nie ma to jak zrobić sobie zamęt w grafiku, a potem oskubać klienta z 300 zł! I nic im nie udowodnisz.
Grafik to wyciągnięty psu z gardła zlepek papierów, na którym nic nie widać. Wszystko pomazane i pokreślone.
Kupiłam sobie grupon na keratynowe prostowanie włosów. Wiecznie pusty salon, myślałam, że dziewczyny będą w porządku. Dwa dni przez zabiegiem dzwonię do nich - przepraszam na kiedy ten zabieg?
20-tego o 17 - odpowiada dziewczyna.
OK. Przychodzę w czwartek z gruponem, świat się do mnie śmieje, bo już niedługo wyjdę z ładnymi włosami, a fryzjerki mega zdziwione. Jak to o 17???? Pani miała być o 9. O, tutaj pisze....
Pokazuje palcem mój numer telefonu i nazwisko.
Ale jak to? Przecież dzwoniłam dwa dni temu i ktoś mi powiedział, że na 17. Dwa razy się pytałam.
Przykro mi, żadna z nas wtedy nie była...
Nagle się okazuje, że dziewczyny nic nie wiedzą, ani kto rozmawiał ze mną dwa dni wcześniej, ani nic. Do zamknięcia jeszcze dwie godziny, zakład pusty, tylko jedna osoba jeszcze była "kończona".
To może przełożymy to na kiedy indziej?
NIE MA MOWY!!!!!!
PRZEPADŁO!!!!!!!
Chociaż grupon można jeszcze wykorzystać do końca września i jest już opłacony, to niestety LIFE IS BRUTAL, SAJONARA!!! I tylko nie trzaskaj drzwiami!
Jestem zbulwersowana i czuję się oszukana. Zapłaciłam za coś i tylko kwestia niedogadania nas zgubiła. Ale według mnie to kradzież w żywe oczy.
Zauważyłam, że często wystawiają promocje w gruponie. Czyżby brak klientów zmusił ich do sprzedawania swoich usług o połowę taniej? A może sprzedają puste usługi, które są tylko na papierku i które potem giną gdzieś na świstkach grafika?