Widok
Lalka
Opinie do spektaklu: Lalka.
Lalka na motywach powieści Bolesława Prusa Pierwsza w Polsce musicalowa wersja powieści Bolesława Prusa! Opowiedziana na nowo historia zamożnego warszawskiego kupca Stanisława Wokulskiego i jego uczucia do pięknej, lecz zubożałej arystokratki Izabeli Łęckiej. Romantyczny marzyciel goniący za iluzjami w starciu ze światem konwenansu, snobizmu i przesądów. Miłość, zazdrość, walka, kariera, ...
Przejdź do spektaklu.
Lalka na motywach powieści Bolesława Prusa Pierwsza w Polsce musicalowa wersja powieści Bolesława Prusa! Opowiedziana na nowo historia zamożnego warszawskiego kupca Stanisława Wokulskiego i jego uczucia do pięknej, lecz zubożałej arystokratki Izabeli Łęckiej. Romantyczny marzyciel goniący za iluzjami w starciu ze światem konwenansu, snobizmu i przesądów. Miłość, zazdrość, walka, kariera, ...
Przejdź do spektaklu.
byłem, widziałem
Dla mnie jako miłośnika lalki (powieści) jednak to nie było to. Niby muzyka dobra, obsada - nie można powiedzieć nic złego, gra aktorska - w porządku, dekoracje - również.
A jednak chociaż wszystko niby jest, to brakuje tego czegoś co sprawia że z przyjemnością by się oglądało przedstawienie. Nie mogę powiedzieć jednak że jest ono złe, to tylko moje zdanie! Myślę że nie jednemu sztuka się spodoba, także proszę się nei zniechęcać moim komentarzem.
A jednak chociaż wszystko niby jest, to brakuje tego czegoś co sprawia że z przyjemnością by się oglądało przedstawienie. Nie mogę powiedzieć jednak że jest ono złe, to tylko moje zdanie! Myślę że nie jednemu sztuka się spodoba, także proszę się nei zniechęcać moim komentarzem.
No niestety też sobie tego nie wyobrażam. I chociaż czasem też żałuję, że ceny nie są niższe, to akurat w Teatrze Muzycznym mnie to nie dziwi. Ale wcale mi się nie wydaje żeby ludzie do teatru nie chodzili. Szczególnie kiedy patrzę na rozkład jazdy muzycznego i w oczy rzuca mi się słowo "wyprzedane".
cena
Ceny biletów są dość wysokie, nie wszystkich stać na regularne bywanie w teatrze,...a czasami dochodzą jeszcze koszty dojazdu .... chciałoby się częściej, wprost wskazane szczególnie dla młodzieży i nauczycieli. Bardzo miło wspominam np. Skrzypka na dachu ( byłam kilka razy) i pewnie obejrzałabym go po raz kolejny.Jeździliśmy ze Słupska na spektakle czasami kilka razy w miesiącu z młodzieżą i nie tylko...teraz nas nie stać..... A " Lalkę" warto by zobaczyć
Hmm a ja myśle tak:
Wąsowska ogólnie dzisiaj dobrze chociaż wole panią Karolinę Merdę, ma taki głębszy, ciemniejszy głos dla mnie.
Magdalenka no brakowało mi takich ozdobników któe pani Kasia robi, a co do Izabeli to cóż: obie sa caliem różne i Pani Darina byłaby według mnie też dobra, gdyby tak nie kombinowała muzycznie. Osobiście podoba mi sie jej akcent tylko jak śiewa tak troche za kolorowo.
Wąsowska ogólnie dzisiaj dobrze chociaż wole panią Karolinę Merdę, ma taki głębszy, ciemniejszy głos dla mnie.
Magdalenka no brakowało mi takich ozdobników któe pani Kasia robi, a co do Izabeli to cóż: obie sa caliem różne i Pani Darina byłaby według mnie też dobra, gdyby tak nie kombinowała muzycznie. Osobiście podoba mi sie jej akcent tylko jak śiewa tak troche za kolorowo.
Przykro czytać te super komentarze - wystawiane samym sobie...
Od razu widać, że aktorzy sami sobie je wystawili, a nie ludzie którzy "to oglądali....". Przykre jest to, że ta sama klika dyrekcyjna od lat siedzi w tym teatrze, i płaci i zleca tylko swoim znajomkom, choreografię, muzykę, reżyserie, itp....Ja pamiętam i podziwiam czasy Jerzego Gruzy, Les Miserables, Piaf, Pierwotną wersje Skrzypka na dachy, My Fair Lady, i wiele wiele innych wspaniałych przestawień........ Teatr muzyczny przy PEŁNEJ ORKIESTRZE, i PEŁNYM KANALE ORKIESTROWYM.
A teraz ? Teatr Muzyczny, z kilkoma osobami jako rzekoma orkiestra, to naprawde śmiech na sali i żenada....
A teraz ? Teatr Muzyczny, z kilkoma osobami jako rzekoma orkiestra, to naprawde śmiech na sali i żenada....
A Twój nie wnosi nic nowego w ogóle. :D Po pierwsze aktorzy sami sobie nie wystawiali postów bo mieli wczoraj inne sprawy na głowie takie jak przygotowanie sie do premiery a wieczorem za pewne tradycyjny bankiet, jednak sadze że pisanie za każdym razem że Les Miserables było taaaaaaaakim wielkim sukcesem jest dla mnie beznadziejne. Chcesz Nędzników jedź do Londynu, albo zaczekaj do września na kolejnego bubla Romy. Ate Podziwiane czasy Jeżego Gruzy to zaczekaj hmmmm Kto rezyserował Les Miserables? a kto Skrzypka i kązdy spektakl. Hmmm chyba Pan Gruza. taaaak rzeczywiście Pan dyrektor tylko znajomym zleca. Bo Ci znajomi robia genialne spektakle a Lalka jest tego dowodem.
Levy, obeecnie proponuje się :
1. Chłam, a nie dobre tytuły
2. Aktorsko miernie
3. Muzycznie - zupełnie miernie. Pozwalniali całą dotychczasową orkiestrę, pare osob zostało.
4. Właśnie na tym polega problem, że na prawdziwą muzyke i dobre wykonanie trzeba pojechac do Warszawy, albo do Londynu, bo tu już został sam chłam.
Operetki, dobre tytuły, dobra muzyka - brak.
1. Chłam, a nie dobre tytuły
2. Aktorsko miernie
3. Muzycznie - zupełnie miernie. Pozwalniali całą dotychczasową orkiestrę, pare osob zostało.
4. Właśnie na tym polega problem, że na prawdziwą muzyke i dobre wykonanie trzeba pojechac do Warszawy, albo do Londynu, bo tu już został sam chłam.
Operetki, dobre tytuły, dobra muzyka - brak.
Ale widzisz wg mnie Roma sie nie podrównuje ze swoim brakiem reżyserii i chórem śpiewającym jak dzieci w przedszkolu do spektaklu takiego jak Lalka. Tylko problem polega na tym, że ludzie nie widza tego bo patrzą na otoczkę i splendor jaki wokół siebie Roma tworzy. Ja nie mówie teraz że Roma robi złe spektakle, twierdze, ze robi spektkale, które nie są przeznaczone dla Polski. Za mało umiemy. Gdynia robi spektakle, które są w zasięgu umiejętności.
Jaki chłam? no przepraszam jeśli My fair lady, skrzypek na dachu czy Francesco to są chłamy no to chyba nie wiemy o czym rozmawiamy. A co ma do tego orkiestra? Muzyka jest pisana na pewną liczbe osób w orkiestrze. Jeśli w lalce została napisana tak to znaczy że taka ilość osób wystarcza. Ja jakoś nie obużam sie dlatego że nie mam orkiestry symfonicznej w spektkalu. Idź do filcharmonii. Lalka jest Teatrem w teatrze, formą, pewnym obrazem a nie spełnianiem oczekiwan osób które sie zachłysnęły kolorową scenografią i opisami ile to milionów wydano na produkcje.
Jaki chłam? no przepraszam jeśli My fair lady, skrzypek na dachu czy Francesco to są chłamy no to chyba nie wiemy o czym rozmawiamy. A co ma do tego orkiestra? Muzyka jest pisana na pewną liczbe osób w orkiestrze. Jeśli w lalce została napisana tak to znaczy że taka ilość osób wystarcza. Ja jakoś nie obużam sie dlatego że nie mam orkiestry symfonicznej w spektkalu. Idź do filcharmonii. Lalka jest Teatrem w teatrze, formą, pewnym obrazem a nie spełnianiem oczekiwan osób które sie zachłysnęły kolorową scenografią i opisami ile to milionów wydano na produkcje.
Levy, niestety, ale sory vinetu, nie rozumiesz o czym piszesz.
1. Teatr Muzyczny to przede wszystkim dobra muzyka, duża orkiestra, dobry balet i wokal, a nie sztuczki pod publiczke, na 5 osobową orkiestre, w tym 2 keyboardy i perkusja np.
Pozwalniano całą orkiestrę, ograniczono zespól do minimum, tak aby znajomi znajomych - w sensie aktorów i muzyków, występowali w każdym spektaklu, i tak by zespół muzyczny był minimalny. Zniszczono prawdziwy TM z lat 8o i 90-tych...
2. My Fair Lady, oryginalna wersja skrzypka na dachu (a nie to coś co leci obecnie) - to było naprawde coś pięknego, w pięknym wykonaniu - którz obecnie pamieta takich aktorów, jak Stasierowski np, czy świętej Pamięci Korzeniowski (niech spoczywa w pokoju na Cm. Witomińskim.....)
3. Lalka jest teatrem w teatrze. DObre, dobre....Na teatr w teatrze jest miejsce w Teatrze Miejskim. Teatr Muzyczny - sory winetu, ale nie ta skala, nie ta wielkość sceny, nie te przeznaczenie teatru.
4. Naucz się pisać filharmoniii przez samo h najpierw, i oburzam przez rz.
5. Gdynia robi spektakle które są w zasięgu umiejętności....a podstawówkę to ty skończyłeś? Trudno polemizować z kimś kto ma 15 lat....
1. Teatr Muzyczny to przede wszystkim dobra muzyka, duża orkiestra, dobry balet i wokal, a nie sztuczki pod publiczke, na 5 osobową orkiestre, w tym 2 keyboardy i perkusja np.
Pozwalniano całą orkiestrę, ograniczono zespól do minimum, tak aby znajomi znajomych - w sensie aktorów i muzyków, występowali w każdym spektaklu, i tak by zespół muzyczny był minimalny. Zniszczono prawdziwy TM z lat 8o i 90-tych...
2. My Fair Lady, oryginalna wersja skrzypka na dachu (a nie to coś co leci obecnie) - to było naprawde coś pięknego, w pięknym wykonaniu - którz obecnie pamieta takich aktorów, jak Stasierowski np, czy świętej Pamięci Korzeniowski (niech spoczywa w pokoju na Cm. Witomińskim.....)
3. Lalka jest teatrem w teatrze. DObre, dobre....Na teatr w teatrze jest miejsce w Teatrze Miejskim. Teatr Muzyczny - sory winetu, ale nie ta skala, nie ta wielkość sceny, nie te przeznaczenie teatru.
4. Naucz się pisać filharmoniii przez samo h najpierw, i oburzam przez rz.
5. Gdynia robi spektakle które są w zasięgu umiejętności....a podstawówkę to ty skończyłeś? Trudno polemizować z kimś kto ma 15 lat....
no nareszcie.A już myślałem,że sami głusi i niewidomi chadzają do tego pseudo artystycznego przybytku
Udręczony meloman.
P.s
Wydaję swoją kaskę na koncerty i przrdstawienia w innych krajach.Tam artyści mają sporo pokory co do swojego wykonawstwa.Dlatego jest na co popatrzeć.Tutaj juz niczego nawet nie nudnego się nie doczekam.
Udręczony meloman.
P.s
Wydaję swoją kaskę na koncerty i przrdstawienia w innych krajach.Tam artyści mają sporo pokory co do swojego wykonawstwa.Dlatego jest na co popatrzeć.Tutaj juz niczego nawet nie nudnego się nie doczekam.
NO popłacze się chyba troszkę więcej niż 15 no ale cóż nie czuje potrzeby jakiegoś wychwalania się wiekiem. Najlepiej jest robić tak jak za Gruzy. n****ć spektakli za wielkie pieniądze, wieeeelka scenografia, ogromna orkiestra, jeszcze większy zespół porobić tak przez kilka lat po czym odejść i zostawić teatr w długach. Czy może ktoś pomyślał jakie pieniądze idą na taki spektakl żeby go wyprodukować? no nie ale cóż zaraz ktoś powie po co tyle premier, no po to ze jeśli będzie za mało to każdy będzie stękał że za mało premier i na co ida pieniądze...?
Nie wiem nie wiem widziałem nędzników, widziałem starego skrzypka i cóż mi sie nędznicy w ogóle nie podobali a skrzypek no cóż uważam, że obecna wersja nie jest w niczym gorsza. :D Mam wrażenie że piszesz to co ludzie mówią a nie to co sądzisz o spektaklach. Bo ta dyskusja o Nędznikach juz sie toczy i toczy a przecież wszyscy wiemy że pan dyrektor nie wznowi tego.
A od czego jest miejski a od czego muzyczny to nie Tobie oceniać. :D teatr jest teatrem... nie zapatruj sie tak slepo na to co dookoła
Nie wiem nie wiem widziałem nędzników, widziałem starego skrzypka i cóż mi sie nędznicy w ogóle nie podobali a skrzypek no cóż uważam, że obecna wersja nie jest w niczym gorsza. :D Mam wrażenie że piszesz to co ludzie mówią a nie to co sądzisz o spektaklach. Bo ta dyskusja o Nędznikach juz sie toczy i toczy a przecież wszyscy wiemy że pan dyrektor nie wznowi tego.
A od czego jest miejski a od czego muzyczny to nie Tobie oceniać. :D teatr jest teatrem... nie zapatruj sie tak slepo na to co dookoła
Drogi miłośniku!
Nikt mnie nie zmusza, dlatego chadzam dobrowolnie, by najpierw zobaczyć, a potem krytykować. Komentarze moje są merytorycznie podbudowane, a nie wychwalanie pod niebiosy, że przedstawienie jest super, albo że ektra, albo że ktoś zagrał profesjonalnie (widać, ze żona czy koleżanka smaruje osobowy komentarz, by pochwalić danego aktora, a nie ktoś obiektywnie opisuje przedstawienie i swoje przeżycia).
Bo komentarz albo przeżycie "Ekstra. super, świetny" - proszę o wybaczenie, ale świadczą o zerowych przeżyciach.
Nie mieszam w głowach, tym którzy spędzają piękne chwile (bo jak je spędzili, to je spedzili, i nikt im tego nie odbierze, tylko:
- mówie ludziom prawde o tym TM - dawniej i dziś
- piszę jak jest (a prawda w oczy kole)
- ludzie którzy raz na 10 lat do teatru pójdą, nie mają skali porównawczej, i nie wiedzą z czym to się je
- większość ludzi prawdopodobnie nigdy w prawdziwym teatrze muzycznym nie była.. (i nie widzi różnicy między teatrem zwykłym, a teatrem muzycznym).
więc o czym my rozmawiamy....
zresztą znając życie "miłośnik muzycznego" to pracownik teatru lub aktor....
Bo komentarz albo przeżycie "Ekstra. super, świetny" - proszę o wybaczenie, ale świadczą o zerowych przeżyciach.
Nie mieszam w głowach, tym którzy spędzają piękne chwile (bo jak je spędzili, to je spedzili, i nikt im tego nie odbierze, tylko:
- mówie ludziom prawde o tym TM - dawniej i dziś
- piszę jak jest (a prawda w oczy kole)
- ludzie którzy raz na 10 lat do teatru pójdą, nie mają skali porównawczej, i nie wiedzą z czym to się je
- większość ludzi prawdopodobnie nigdy w prawdziwym teatrze muzycznym nie była.. (i nie widzi różnicy między teatrem zwykłym, a teatrem muzycznym).
więc o czym my rozmawiamy....
zresztą znając życie "miłośnik muzycznego" to pracownik teatru lub aktor....
Bogo!
Po co tyle jadu? Posądzania o pisane przez znajomych komentarze? Nie jestem częstym bywalcem TM w Gdyni z racji odległości, ale to co ostatnio miałam przyjemność oglądać to po prostu wlaśnie "super". Do teatru nie tylko muzycznego też chodzę i myślę, że to zawiść i jakaś ukryta animozja osobista powoduje wypisywanie takich przepraszam za wyrażenie bzdur przez Bogo! Na szczęście tych, których zachwycił ten spektakl jest dużo, dużo.... więcej i to świadczy o jego jakości!!!
Ja sie tak po cichu zastanawiam czy Ty człowieku w ogle masz pojęcie co piszesz? Może to jakiś kompleks mniejszości te wypisywanie o tym że to sami aktorzy albo pracownicy teatru piszą sobie te opinie. Słuchaj na prawde wydaje m isię że normalny człowiek ma poukładane na tyleze nie czyta takich pierdół tylko robi swoje. Bo skoro taki ktoś jak Pan Wojciech Kościelniak dopuścił do osady to jest wystarczający powód, żeby stanąć i zagrać te role. Chcesz prawdziwego teatru muzycznego? Jedź sobie na festiwal teatrów muzycznych i zobacz każdy spektakl jak ja w zesłzym roku. Po tym dopiero zobacyzłem jaki nasz zespół jest wspaniały. No rzeczywiście prawda w oczy kole
Kwestia jest taka że Bogo napisał co o tym myśli a wy już go chcecie dosłownie "połknąć i wypluć" w całości.Widocznie coś jest na rzeczy.MI też do końca niepodoba sie polityka jaka jest uprawiana w TM ostatnie "spektakle"ale będe milczał by mnie "nie aktorzy" nie zakrakali.
Bogo szkoda czasu lepiej krakać jest super.
Suzin tak nasz zespół jest wspaniały cudowny wręcz niewiarygodny albo jesteś ścisła familija albo masz 3,5zl za taki post/komentarz
ps. jestem osobą postronną nie związaną z żadnym teatrem ugrupowaniem politycznym (uff trzeba bo inaczej skoczą do gardeł)
3miasto może potwierdzić że nawet nie pisze z GDYNI!!!Kocham Teatr Muzyczny tylko chce go w najwyższej formie a nie grupe wzajemnej adoracji na pół gwizdka
Bogo szkoda czasu lepiej krakać jest super.
Suzin tak nasz zespół jest wspaniały cudowny wręcz niewiarygodny albo jesteś ścisła familija albo masz 3,5zl za taki post/komentarz
ps. jestem osobą postronną nie związaną z żadnym teatrem ugrupowaniem politycznym (uff trzeba bo inaczej skoczą do gardeł)
3miasto może potwierdzić że nawet nie pisze z GDYNI!!!Kocham Teatr Muzyczny tylko chce go w najwyższej formie a nie grupe wzajemnej adoracji na pół gwizdka
Dla mnie Lalka to świetne przedstawienie
To jest moje zdanie i to mi wystarczy. Jakby się komuś coś nie zgadzało to wyjaśniam, ze teatr to sztuka subiektywna. Mnie na przykład Lupa nie rusza. I co, to znaczy, że nie mam prawa wypowiedzieć swojego zdania. Problem tylko tkwi w tym, że inni chcą, żeby jego zdanie było najważniejsze.
oszałamiające
Byłem, widziałem. Powinienem raczej powiedzieć chłonąłem, byłem przeszywany, przeżyłem - nie, nadal przeżywam. Ciężko tu mówić o spektaklu, scenografii, muzyce czy grze aktorskiej. Oni stworzyli tam cały świat, a my, widzowie byliśmy świadkami i częścią tego stworzenia. Owacje były na stojąco tylko dlatego, że ciała ludzkie mają zbyt duży ciężar właściwy, żeby unieść się w powietrze.
Beznadzieja
Zbyt silne nagłośnienie,tak,że czasami nie można zrozumieć słów piosenek.Refreny te same powtarzane po pięć razy aż do znudzenia. Muzyka byle jaka. Balet miota się po scenie i nie wiadomo co przedstawia.Bardzo uboga scenografia. Patrząc na sklep Wokulskiego ma się wrażenie,że znajdujemy się w jakimś składzie rupieci gdzie przeważają stare graty a nie wytworne towary.Natomiast patrząc na grę ojca Izabeli ma się wrażenie, że to nie zubożały arystokrata a facet w stanie delirium.Te jego miotanie się i zataczanie oraz przewracanie na podłogę jest na prawdę żałosne.Izabela przez cały czas trwania spektaklu biega po scenie w pantalonach z przyczepioną z tyłu jakąś firaną imitującą suknię.Nie wiem co chciał przedstawić i jaką miał wizję reżyser ale po prostu szkoda pieniędzy na tak marne widowisko.Byłam na nim 4 marca i zauważyłam,że większość widzów na sali w trakcie przedstawienia w ogóle nie klaskała.Połączenie XIX wieku ze współczesnością nie wyszło temu przedstawieniu na dobre.
nic dwa razy się nie zdarza...
Nie ma co tęsknić - młodość się nie wróci ani świat sprzed lat, ani teatr. Nie trzeba było się zamykać w skorupie przeszłości, tylko iść do przodu. Mnie Lalka bardzo się podoba. Bravissimo TM. Współczesność jest fascynująca. I dzisiejszy TM jest wspaniały. Zawszze był - i wtedy, i teraz. Wciąż jest na miarę swoich czasów
Tęskniąca! Oszałamiajacy chłam.....
Dzięki Bogu, są tutaj też ludzie normalni, którzy pamiętają Stary Dobry TM!I mają oczy i uszy!
:)
Niestety wszystko w tym teatrze zrobiło się żenujące, i niedopracowane, ale tak to jest, jak chodzi głównie o pieniądze (dla wskazanych osób), a nie o prawdzwią sztukę....
1. Nagłośnienie od lat jest fatalne (sam chciałem kiedyś pracować jako akustyk w TM, ale zrezygnowałem, ze wzgledu na brak perspektyw..). Nie jest to kwestia "głośników", lecz zbyt dużej ilości elektroniki, i braku umiejętności i słuchu do ich obsługiwania przez obsługę techniczną...
2. Aktorzy - niestety najlepsi poodchodzili - do innych Teatrów, do Warszawy także...
3. Orkiestrę - wspaniały zespół muzyczny - rozwalili
4. Scenografia i organizacja ruchu scenicznego - niestety z przedstawienia na przedstawienie coraz gorsze (ukłony dla byłych scenografów, ukłony dla Bernarda Szyca...)
5. To jest poteżna scena, na piękne i potężne widowiska, ze wspaniałą muzyką - pełnoorkiestrową - tylko trzeba mieć odpowiedni pomysł na - przedstawienie, organizację ruchu sceniczego, scenografię, muzykę......bo takie przedstawionka, to można sobie wystawiać w Teatrze Wybrzeże, Scenie Kameralnej w Sopocie, Teatrze Miejskim...
Szkoda, że dawny TM nie powróci....chyba że w przyszłym życiu i wcieleniu...
:)
Niestety wszystko w tym teatrze zrobiło się żenujące, i niedopracowane, ale tak to jest, jak chodzi głównie o pieniądze (dla wskazanych osób), a nie o prawdzwią sztukę....
1. Nagłośnienie od lat jest fatalne (sam chciałem kiedyś pracować jako akustyk w TM, ale zrezygnowałem, ze wzgledu na brak perspektyw..). Nie jest to kwestia "głośników", lecz zbyt dużej ilości elektroniki, i braku umiejętności i słuchu do ich obsługiwania przez obsługę techniczną...
2. Aktorzy - niestety najlepsi poodchodzili - do innych Teatrów, do Warszawy także...
3. Orkiestrę - wspaniały zespół muzyczny - rozwalili
4. Scenografia i organizacja ruchu scenicznego - niestety z przedstawienia na przedstawienie coraz gorsze (ukłony dla byłych scenografów, ukłony dla Bernarda Szyca...)
5. To jest poteżna scena, na piękne i potężne widowiska, ze wspaniałą muzyką - pełnoorkiestrową - tylko trzeba mieć odpowiedni pomysł na - przedstawienie, organizację ruchu sceniczego, scenografię, muzykę......bo takie przedstawionka, to można sobie wystawiać w Teatrze Wybrzeże, Scenie Kameralnej w Sopocie, Teatrze Miejskim...
Szkoda, że dawny TM nie powróci....chyba że w przyszłym życiu i wcieleniu...
beznadzieja po raz drugi
popieram post wyżej,
i jak czytam ,że scenografia super to własnym uszom nie wieże
W czasie 3 godz. spektaklu wogóle się nie zmienia, czyli czasna scena z jakimiś drewnianymi belkami, skąd inąd nie wiadomo co mają znaczyć, potem wchodzą do akcji jakieś skrzynie jak w młynie a nie jak w sklepie. Gdzieś jescze opuszczają liny, które też nie wiedzieć do czego mają służyc. Ot i cała scenografia. Ale wysiłek.
Kostiumy -no to zależy od gustu ale mnie się Izabela trochę inaczej wyobrażała a nie szkielet w pantalonach z kawałkiem firany. A na włosach jakieś metalowe klamry niby ufo czy co?
I ten balet pląsający w tle. Też nie bardzo wiem po co???
Wiele jeszcze mam uwag byłam zawiedzona bo tak jak o dziwo plakat reklamujący mnie skusił to sztuka-jak w temacie-beznadzieja. 3 marca jak byłam nawet brawa były skromne.
i jak czytam ,że scenografia super to własnym uszom nie wieże
W czasie 3 godz. spektaklu wogóle się nie zmienia, czyli czasna scena z jakimiś drewnianymi belkami, skąd inąd nie wiadomo co mają znaczyć, potem wchodzą do akcji jakieś skrzynie jak w młynie a nie jak w sklepie. Gdzieś jescze opuszczają liny, które też nie wiedzieć do czego mają służyc. Ot i cała scenografia. Ale wysiłek.
Kostiumy -no to zależy od gustu ale mnie się Izabela trochę inaczej wyobrażała a nie szkielet w pantalonach z kawałkiem firany. A na włosach jakieś metalowe klamry niby ufo czy co?
I ten balet pląsający w tle. Też nie bardzo wiem po co???
Wiele jeszcze mam uwag byłam zawiedzona bo tak jak o dziwo plakat reklamujący mnie skusił to sztuka-jak w temacie-beznadzieja. 3 marca jak byłam nawet brawa były skromne.
Dla mnie bomba
Koniecznie trzeba zobaczyć !!!! To będzie spektakl roku 2010. Nowatorski, precyzyjnyu, przemyślany. Te posty powyżej, to po prostu żenada. Jakieś odgrywanie się za własne niepowodzenia. Pewnie zwolnionych z TM miernot.
Każdy, kto choć trochę myśli zobaczy wielkośc tego spektaklu. Taką sz tukę mamy tylko u nas w 3-miescie. Warszawka może nam buty pastować. Oooo!!!!!
Każdy, kto choć trochę myśli zobaczy wielkośc tego spektaklu. Taką sz tukę mamy tylko u nas w 3-miescie. Warszawka może nam buty pastować. Oooo!!!!!
Porządna czwórka.
Byłam dzisiaj i uważam określenie spektaklu beznadzieją za wielce krzywdzące. Owszem,parę rzeczy mi się nie podobało,z nagłośnieniem racja, zwłaszcza słowa piosenek śpiewanych przez grupę osób trudno było zrozumieć. Było jednak wiele scen świetnych, ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem piosenek Marii i Wokulskiego,zwłaszcza tej ostatniej. Niesamowite emocje, mocno porusza. Scenografia z tych nowoczesnych,ale przemawia,dla mnie nie była nieczytelna,raczej ciekawa, pobudzała do myślenia, skojarzeń.Na pewno bardziej spektakl przemówił do znających treść pierwowzoru, podejrzewam, że wspinanie się na drabinę i wychodzenie Wokulskiego z piwnicy dla wielu było niejasne. Jakby nie było, "Lalkę",moim zdaniem, warto obejrzeć i docenić pracę twórców.
Spektakl dla inteligentnego widza
Kto nie zna treści i prawdziwego przesłania powieści Prusa i myśli, że to banalna historia miłosna, ten tego spektaklu nie zrozumie. Ja jako specjalistka od literatury XIX wieku uważam, że wreszcie dokonano adaptacji prawdziwej "Lalki"- bez uproszczeń, schematyczności i banałów rodem z bryków dla licealistów. Mnogość symboli i aluzji w postaci tekstów, obrazów, kostiumów wymaga od widza nie lada wysiłku intelektualnego, a nie każdy lubi myśleć w teatrze. POLECAM osobom szukającym ambitnej rozrywki i rozumiejącym "Lalkę" Prusa.
gorąco polecam
Jazzowa Lalka. Orkiestrze należą się owacje na stojąco.
Reżyser bezpośrednio nawiązał do tytułu książki (Sen Rzeckiego o marionetkach). Postaci poruszają się niczym marionetki, lalki - które podlegają silnym wpływom środowiska w którym żyją, ludzi którzy ich otaczają i konwenansom. Wszystko to ich determinuje. Wśród nich wiedzie Izabela Łęcka. Mimo, iż Stanisław Wokulski początkowo zachowuje się normalnie to z czasem on również zaczyna ulegać tym samym wpływom i zaczyna się zmieniać w taką marionetkę.
Odtwórczyni roli Izabeli Łęckiej - Pani Darina Gapicz ma niezwykły, urzekający głos.Jej partie solowe to prawdziwe mistrzostwo. Liczę, że kiedyś wyda płytę solową.Sztuka trwa 3 i 1/2 godziny. Gorąco polecam.
Reżyser bezpośrednio nawiązał do tytułu książki (Sen Rzeckiego o marionetkach). Postaci poruszają się niczym marionetki, lalki - które podlegają silnym wpływom środowiska w którym żyją, ludzi którzy ich otaczają i konwenansom. Wszystko to ich determinuje. Wśród nich wiedzie Izabela Łęcka. Mimo, iż Stanisław Wokulski początkowo zachowuje się normalnie to z czasem on również zaczyna ulegać tym samym wpływom i zaczyna się zmieniać w taką marionetkę.
Odtwórczyni roli Izabeli Łęckiej - Pani Darina Gapicz ma niezwykły, urzekający głos.Jej partie solowe to prawdziwe mistrzostwo. Liczę, że kiedyś wyda płytę solową.Sztuka trwa 3 i 1/2 godziny. Gorąco polecam.
Byłąm, widziała..
Lalka w TM to dekadencja w czystej postaci. Łęcka i cała reszta arystokracji pokazani są jako ludzie zepsuci, upośledzeni. Brawa dla Łęckiej za umiejętności wokalne, których zabrakło Wokulskiemu- poza tym Pan podźwignął rolę :)
Scenografia adekwatna do całości klimatu sztuki. Orkiestra rewelacja!!! Jazzik super. Generalnie sztuka interesująca i jak nasze możliwości finansowe- w sensie standardy opolskie- wydaje mi się, że zrobiona z rozmachem i głową. Polecam
Scenografia adekwatna do całości klimatu sztuki. Orkiestra rewelacja!!! Jazzik super. Generalnie sztuka interesująca i jak nasze możliwości finansowe- w sensie standardy opolskie- wydaje mi się, że zrobiona z rozmachem i głową. Polecam
Przedstawienie...
oczywiście rzecz gustu. Byłem wczoraj i...po raz pierwszy takie rozczarowanie. Musical w rytm muzyki w klimatach Renaty Przemyk czy przebłysków Bregowica... Lubię...ale tylko przez 10 minut. Może dwa fragmenty porwały mnie wokalnie. Nie jestem krytykiem ale staram się zobaczyć coś co daje marzenia o następnym spektaklu. Scenografia beznadziejnie nudna. Operowanie dźwiękiem...to raczej jego brak. Muzyka męcząca i za głośna. Teksty niezrozumiałe bo zagłuszone muzyką. Po raz pierwszy w życiu byłem zmęczony przedstawieniem. po raz pierwszy w życiu widziałem takie reakcje publiczności ( oklaski raptem ze cztery raz podczas 3,5 godziny). Nuda i smutek. Ale może ja mam taki zły gust? A co do owacji na stojąco to niewiele osób na widowni zdobyło się na taki gest - to powinno dać do myślenia. Z hair trudno było wyjść - tyle było klaskania. Szkoda czasu. Takie jest moje zdanie.
dokładnie
Jedno wielkie rozczarowanie. Od dawna jeżdżę do Romy na dobry musical, ale chciałam dać szansę Muzycznemu w Gdyni. Kiedyś wystawiał takie piękne musicale i takie porywające. A tu nuda i zmęczenie, przygnębienie i żal, że taki dobry teatr się marnuje. Oklaski też ledwie, ledwie- takie wymuszone. Aktorzy włożyli wiele pracy, bo reżyser postawił przed nimi ciężkie i karkołomne zadanie, ale jakoś para poszła w gwizdek
wspaniałe widowisko
Uważam, że to najlepszy spektakl Teatru Muzycznego od czasów Hair. Przerobienie tej powieści na musical wydawało mi się dość karkołomnym zadaniem, ale zarówno muzyka (brawa dla zespołu!), jak i teksty piosenek są na wyskokim poziomie. Świetna gra aktorów (Renia wymiata, ale to już standart;)) i to nie tylko pierwszoplanowych (baron Krzeszowski - cudo!) Finałowa piosenka Wokulskiego chwyta za serce.
czy to był musical?
Mam wątpliwości. Szukam w Teatrze Muzycznym przeżyć artystyczno- duchowych, a tych w tym przedstawieniu nie znalazłam. może to i awangardowe, nowoczesne, pomysłowe, super wykonane (?), ale mnie się nie podoba. Muzyka do mnie nie przemawia, nie porywa, nie wzrusza (poza jednym czy dwoma utworami, które nie drażnią uszu reszta jest nudnawa). Scenografia i pomysł na poruszanie kukiełkami jak z Kantora. No i albo jest zły odsłuch, albo co niektórzy piosenkarze kiepsko śpiewają, bo są utwory w których nie można rozróżnić tekstu, słychać jedynie jazgotliwą muzykę. A przecież ten reżyser zrobił tak pięknie Hair. Gdzie przedstawienia, które wystawiano jeszcze parę lat temu Chicago, Hair, Evita niemówiąc o wcześniejszych typu Nędznicy czy Skrzypek. Teatr taki piękny, a nie ma co oglądać. Widzę, że wielu osobom się podoba. Czy nie możnaby więc wprowadzić trochę musicali tradycyjnych dla tych którzy w teatrze szukają wzruszeń i zabawy a nie tylko nowoczeności, udziwnień i krótkich majtek
Uwielbiam chodzić do teatru muzycznego, ale to przedstawienie jakoś do mnie nie przemawia. Scenografia taka sobie, muzyka zagłuszająca słowa, niezbyt wpadające w ucho piosenki..... Powiem szczerze, że po 20 minutach od rozpoczęcia zaczęłam się nudzić. Widać w tym przedstawieniu ciężką pracę aktorów i sztabu innych ludzi, jednak do mnie to wgl. nie przemawia
Coś niesamowitego
Spektakl jest cudowny, zapierający dech w piersiach. Chyba trzeba zacząć od muzyki - niesamowita orkiestra, wpadające w ucho, ale nie tandetne kawałki doskonale dopasowane do postaci. Świetna gra aktorów. Zarówno tych pierwszoplanowych - znakomity Rafał Ostrowski w roli Wokulskiego, nie raz miałam ochotę nim potrząsnąć, aby się w końcu się przebudził, już dla jego samego finałowego songu warto musical zobaczyć. Cudowna Darina Gapitch w roli Łęckiej - wspaniały wokal, dość oryginalny jak na teatr muzyczny, i plastyka ruchu mająca naśladować ruchy lalek. Cała galeria postaci drugoplanowych - świetny Starski, wzruszająca Maria, przezabawna Wąsowska i urocze rozdwojone panie Meliton. Naprawdę warto wybrać się na niego do muzycznego. Dziękuję artystą TM za miły wieczór. Brawo.
SUUUUUPPPPEEERRRR
Byłem po raz trzeci w sobotę i było przepieknie. W końcu telewizja jak robi to wszystko gra i było pięknie widać scenografię i projekcje w końcu świetnie!!!!. Ale za każdym razem było cudownie, tylko teraz jakościowo supeeerrrrr było.
Jeszcze raz Gratulacje !!!! Oby więcej oby więcej !!!!
Jeszcze raz Gratulacje !!!! Oby więcej oby więcej !!!!
"Lalka" w warszawie?
Nie widziałem a chcę zobaczyć.Wie ktoś może czy w ogóle , a jak tak to kiedy i gdzie będzie można obejrzeć ten spektakl w warszawie?
żona mówiła mi że po transmisji, w tvp kultura był wywiad z aktorami i coś mówili o tym gdzie będzie można jeszcze lalkę zobaczyć na żywo.Nagrywał ktoś może?
żona mówiła mi że po transmisji, w tvp kultura był wywiad z aktorami i coś mówili o tym gdzie będzie można jeszcze lalkę zobaczyć na żywo.Nagrywał ktoś może?
SUPER
Miałem okazje być wczoraj na tym spektaklu. Rewelacja. Dawno nie byłem w teatrze ale po tym cudnym widowisku nabrałem ochoty na regularne chodzenie do teatru. Widzowie dopisali :D owacje prawie na stojąco . Brava były przez prawie 20 min aż mnie ręce bolały. Dwukrotnie aktorzy wychodzili na brava oraz orkiestra na koniec.Coś pięknego.
Brawo dla P. Zbigniewa Sikory
Mam nadzieję, że to trafi do adresata -> Pana gra się wyróżniała. Byłam zachwycona. Dziękuję bardzo.
Brawo także za pomysłowość i radochę jaką czułam od aktorów (najważniejsze, ze się dobrze bawicie na scenie-to się udziela) ... Zarówno scenografia, jak i charaktery postaci, moim zdaniem, były świetnie pokazane. Uruchomiliście moją wyobraźnię! A końcówka była fenomenalna!
Brawo także za pomysłowość i radochę jaką czułam od aktorów (najważniejsze, ze się dobrze bawicie na scenie-to się udziela) ... Zarówno scenografia, jak i charaktery postaci, moim zdaniem, były świetnie pokazane. Uruchomiliście moją wyobraźnię! A końcówka była fenomenalna!
Polecam
Dawno nie wyszłam ze spektaklu muzycznego tak zadowolona jak wczoraj.
Podobało mi się bardzo: scenografia, muzyka oraz układy choreograficzne.
Do czego muszę się przyczepić, to: niektóre teksty śpiewane były za cicho (niewyraźnie), a niestety to one zawierały ważną dla odbiorcy treść. Kto nie zna "Lalki", mógłby nie zrozumieć o co w ogóle chodziło.
Poza tym język angielski aktorów (Izabeli i Starskiego), szczególnie w scenie w pociągu pozostawiał wiele do życzenia! Po tak długim okresie grania spektaklu, tekst po angielsku powinien być na o wiele wyższym poziomie. Jednak warto zobaczyć. Jeszcze raz polecam!
Podobało mi się bardzo: scenografia, muzyka oraz układy choreograficzne.
Do czego muszę się przyczepić, to: niektóre teksty śpiewane były za cicho (niewyraźnie), a niestety to one zawierały ważną dla odbiorcy treść. Kto nie zna "Lalki", mógłby nie zrozumieć o co w ogóle chodziło.
Poza tym język angielski aktorów (Izabeli i Starskiego), szczególnie w scenie w pociągu pozostawiał wiele do życzenia! Po tak długim okresie grania spektaklu, tekst po angielsku powinien być na o wiele wyższym poziomie. Jednak warto zobaczyć. Jeszcze raz polecam!
5 stopni i Lalka
Spektakl zasługuje na najwyższą ocenę i oklaski na stojąco!!!! REWELACJA! I tylko jeden, ale jakże znaczący cień kładący się na tym wszystkim to 'scenka', którą zaobserwowałam przed wejściem do teatru - teatru nowo wybudowanego, odremontowanego za unijne pieniądze, który z taką pompą we wrześniu otworzył swoje drzwi dla ludzi spragnionych kultury! Tylko czy dla wszystkich? Otóż nie! Jeżeli znajdą się osoby na wózkach inwalidzkich, które chcą również czerpać z tego źródła kultury to poczują się jak obywatele gorszej kategorii! Nie ma szans by weszli/wjechali głównym wejściem!!! 5 stopni nie do przebycia!!! Osoby towarzyszące próbowały dowiedzieć się o jakieś boczne drzwi by swobodnie móc wjechać, ale takowych otwartych nie było! Na szczęście znalazło się paru silnych panów, którzy wnieśli wózki razem osobami te 5 stopni. Mi było po prostu wstyd!!! Wstyd za architekta, za akceptującego taki projekt, za dyrekcję teatru! Przy modernizacjach pamięta się o palaczach, bo oczywiście gustowne popielniczki stoją przed samym głównym wejściem i każdy musi się przedrzeć przez chmurę śmierdzącego dymu wchodząc do teatru, natomiast nikt nie pomyślał o rampie dla niepełnosprawnych!!! Poczułam wielki żal i potrzebę 'wyrzucenia' z siebie tego. Mam nadzieję, że kiedyś w tym kraju jednak będzie normalnie i że osoba na wózku nie będzie gorzej traktowana od palacza, który na własne życzenie truje siebie i innych :(
Rozczarowana
Jestem bardzo rozczarowana spektaklem. Po wspaniałych opiniach poszłam, wybrałam Lalkę zamiast Chłopów i żałowałam, może ten drugi byłby ciekawszy. Ja się trochę wynudziłam. Nie podobały mi się piosenki, jak również przedstawienie Izabeli. Ogólnie w Muzycznym widziałam dużo lepszych musicali. Szkoda. Co do nowego wystroju, bo byłam pierwszy raz - ładnie, czysto, elegancko. Tylko szkoda tych starych lamp - kul, były bombowe :) I jedno cieszy, że sala była pełna.
pomyłka !
Jestem wielbicielem musicali, oper i operetek , Takiej ramoty i męczarni nie pamiętam. Aktorzy robili co mogli, ale bez składników z ciasta wyjdzie gniot. Braki w spójności, tempie, muzyce, scenografii, mimo kilku dobrych pomysłów nie złożyły się na całość. Nie chcę sięznęcać nad szczegółami, Pomyłka !