Re: Lampki w Gdyni
Jechałem kiedyś w deszczu za kolegą z lampką za 7 zł i z odległości 2 m nie widziałem światła. Nie mówię, że trzeba koniecznie mieć ledy po 0.5W, ale trochę nas widać być powinno. Nie wiem jakie...
rozwiń
Jechałem kiedyś w deszczu za kolegą z lampką za 7 zł i z odległości 2 m nie widziałem światła. Nie mówię, że trzeba koniecznie mieć ledy po 0.5W, ale trochę nas widać być powinno. Nie wiem jakie lampki rozdaje miasto, ale jeśli bedą słabo widoczne, to dadzą rowerzystom złudne poczucie bezpieczeństwa. Czytałem coś o rozdawnictwie w Gdańsku i cieszę się, że nie pojechałem. Poza tym akcja, w założeniu miała dotrzeć do rowerzystów niemających lampek, a pojechali ci, którzy darmową lampkę mieć chcieli. Należałoby zrobić tę akcję po cichu. Z drugiej strony to promowanie tych, którym lampki założyć się nie chce.
Lepiej byłoby nagradzać innym, nawet tanim, gadżetem tych, którzy lampki mają i nimi świecą, a obok postawić stoisko z lampkami. Masz swoją, czy kupisz nową (bo nie miałeś), gadżet w prezencie.
zobacz wątek