Widok
Łańcuchowa piła motorowa a normy hałasu .
Czy koło Was też "kulturalni" sąsiedzi przygotowują opał do kominka ? I piłują całe dnie ? W cywilizowanych krajach na osiedlach nie wolno używać narzędzi spalinowych jeżeli przekraczają natężenie hałasu 55 decybeli . W Polsce obowiązuje norma hałasu w dzień która nie może być przekraczana . U mnie jak burak piłuje mam 80 decybeli na tarasie . I co z takim kutafonem zrobić ? ;-)
Niestety w tej okolicy to chyba ludzie lubią hałas. Piły, quady, szczekające 24h/dobę psy. Nie ma kompletnie kultury i szacunku wobec sąsiadów. Kiedyś przynajmniej nie ruszało się piły w niedzielę, ze względu na kościół, teraz coraz mniej osób chodzi do kościoła to im nawet nie robi różnicy jaki to dzień.
Dziękuję wszystkim którzy się wypowiedzieli, Wygrałem zakład, właśnie na takie odpowiedzi stawiałem . Bingo !!! Moje obserwacje, kto mieszka wokół były słuszne. Nie dziwmy się więc tym hałasującym, imprezującym, smrodzącym z komina, stawiającym samochody tak, że wszyscy wokół mają problem jak przejechać , rozwalającym istniejące drogi bo przecież "się budują " , i robiącym wiele, wiele innych rzeczy utrudniający życie innym . Bo to ci "inni" powinni się do nich dostosować ;-);-)
Jeżeli sąsiad musi raz w roku pociąc drewno w normalnych godzinach to naprawdę zagryzę zeby, bo może sam będę musiał kiedyś zrobić trochę hałasu na podobne czynności. Osobiście uważam, że wykonywanie takich prac w ciągu tygodnia i w sobotę nie wiem do godzin popołudniowych jest jakoś tam akceptowalne - oczywiście jeżeli są to pojedyńcze dni a nie, że sąsiad sobie interes rąbania drewna otworzył mi pod płotem.. Jeżeli ktoś notorycznie zakłoca spokój hałasem, czy dymi śmieciami albo gna motorem po drogach to jest po prostu burakiem.
Zgadza się.
Kto nie ma takiego za płotem co całymi popołudniami i wieczorami od wiosny do jesieni tnie drzewo,albo coś wierci szlifuje,hałasuje non stop,to będzie pisał,jacy to są be Ci,co się skarżą.
Ja mam takiego uciążliwego sąsiada.
I żeby była jasność to nie przeszkadza mi,że ktoś coś robi u siebie na podwórku, może porżnać drzewo,coś szlifować,skosić trawę itp.
Ale buractwo to Ci,co robią to non stop popołudniami i wieczorami ,bo uwazają że u siebie wszystko mogą.
A reszta z domu nie może wyjść i odpocząć.
Mój sąsiad kupił ostatnio zrębkownicę ,zwozi stosy gałęzi i Napier...La tak,że w domu słychać,też ktoś powie że jestem burakiem,?
Zapraszam na tydzień do siebie, zobaczymy jak się wizyta spodoba...
Kto nie ma takiego za płotem co całymi popołudniami i wieczorami od wiosny do jesieni tnie drzewo,albo coś wierci szlifuje,hałasuje non stop,to będzie pisał,jacy to są be Ci,co się skarżą.
Ja mam takiego uciążliwego sąsiada.
I żeby była jasność to nie przeszkadza mi,że ktoś coś robi u siebie na podwórku, może porżnać drzewo,coś szlifować,skosić trawę itp.
Ale buractwo to Ci,co robią to non stop popołudniami i wieczorami ,bo uwazają że u siebie wszystko mogą.
A reszta z domu nie może wyjść i odpocząć.
Mój sąsiad kupił ostatnio zrębkownicę ,zwozi stosy gałęzi i Napier...La tak,że w domu słychać,też ktoś powie że jestem burakiem,?
Zapraszam na tydzień do siebie, zobaczymy jak się wizyta spodoba...
Nikt by się nie skarżył jakby taka piła hałasowała raz na jakiś czas, niestety są tacy co na działkach pod zabudowę mieszkaniową robią sobie różne hałaśliwe działalności zarobkowe. Też mam sąsiada który piłę spalinową odpala co kilka dni i piłuję przez kilka godzin. Najlepszym hitem jest odpalanie piły w soboty przed 7 rano gdy większość ludzi chciałaby odespać po całym tygodniu wczesnego wstawania.
Generalnie to niektórzy ludzie myślą że jak mają własną działkę to mogą na niej robić co im się podoba. Na działkach typowo mieszkaniowych prowadzą uciążliwe działalności zatruwając życie sąsiadom. To się nazywa mentalność chłopa pańszczyźnianego, w naszym kraju wielu osobom chyba zostało to w genach
Blokersi. Kupil mieszkanie w domu jednorodzinnym czterolokalowym. Kupil psa i dwa samochody bez parkingu. Pan na wlosciach z puszka browaru ktora wywali zaraz komus do lasu. Lala z Adriankiem w wozeczku ktora nazeka na bandytow samochodowych. Sama idzie srodkiem drogi w sluchawkach i ze smartwonem, a Adrianek sie drze w popychanej karocy. Rozszczeniowa rodzina ktora zjedzie na weekend i panoszy sie po prywatnych ziemiach, bo se nie ogrodzilem. Dlugo by wypisywac. ....Zycie.....