Zamówione lasagne były zylcowate, a\'la kalosz. Polane dziwnym płynem o smaku pomidorów, bardziej pasujące na gołąbki. Zjadłem niewiele, a przez następne dwie godziny chodziłem nasycony. Najgorsze jest to, że mam teraz ogólne obrzydzenie do lasagne, bo mi się kojarzy.

wypowiedź zmoderowana ( 2017-09-03 11:16:34)