> Wkrótce przekonasz się, czy większość jest za, czy przeciw obowiązkowi szczepień.
Już się przekonałem.
Na dzień dzisiejszy wyszczepionych jest ok. 54% Polaków, w tym dwoma...
rozwiń
> Wkrótce przekonasz się, czy większość jest za, czy przeciw obowiązkowi szczepień.
Już się przekonałem.
Na dzień dzisiejszy wyszczepionych jest ok. 54% Polaków, w tym dwoma dawkami (lub szczepionką jednodawkową) ok. 47%.
Czyli mniej-więcej połowa.
Już same te liczby zadają kłam stwierdzeniu, że większość Polaków jest zwolennikami szczepień. Zwolennicy się juz zaszczepili.
W tej grupie są jednak osoby, które zwolennikami szczepień nie są. Wybrali szczepienie, zmuszeni sytuacją - wyjazdy zagraniczne, nacisk w zakładzie pracy itp. Jak liczna jest ta grupa? Trudno ocenić, bo nikt takich badań statystycznych oczywiście nie robił. Z moich obserwacji i rozmów ze znajomymi wynika, że może to być nawet 50% zaszczepionych - a przynajmniej ze 30%.
Co więcej - nawet osoby, które przyjęły eliksir świadomie i zupełnie dobrowolnie, po części również nie są zwolennikami eliksiryzacji przymusowej. Tu już zupełnie trudno oszacować, jaki to odsetek, choć nie marginalny.
Dlatego też stwierdzenia o "większości Polaków" popierających szczepienia przymusowe uznaję za pobożne (?) życzenia, lub (co bardziej prawdopodobne, zważywszy na całokształt twojej prokowidowej TFUrczości forumowej) za zwykła propagandę na zlecenie.
zobacz wątek