Odpowiadasz na:

Re: Lhasa Apso - piesek z Tybetu

Szlag mnie trafia jak czytam takie "ogłoszenia matrymonialne" dla psów - ludzie mnożą kundle dla wątpliwej kasy, wątpliwej jakości a potem psiaki trafiają do schroniska, na ulicę, do lasu lub u... rozwiń

Szlag mnie trafia jak czytam takie "ogłoszenia matrymonialne" dla psów - ludzie mnożą kundle dla wątpliwej kasy, wątpliwej jakości a potem psiaki trafiają do schroniska, na ulicę, do lasu lub u weta do uśpienia.

Polecam tym wszystkim pseudomiłośnikom najpierw wizytę w schronisku, a potem zabieranie się za rozmnażanie, bo tego trudno hodowlą nazwać z uwagi na brak jakiejkolwiek koncepcji, wiedzy kynologicznej.
A kretyni kupują za kilkaset złotych bo żal im zapłacić tysiąc i więcej za porządne zwierzę, po znanych rodzicach, przebadanych udokumentowanych.
I nie piszcie mi, że "nikt nie widzi różnicy" bo dziwne, że gdy trafia do adopcji pies z rodowodem to długo miejsca nie zagrzeje, wręcz się czasem ludzie biją o niego, a rasowopodobny kundel, cóż takich już mnogo w schronach.

zobacz wątek
11 lat temu
~Kinga

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry