Za to pewnie zarząd PP z siebie zadowolony!
Listonosz to ostatnie ogniwo, jak żołnierz na froncie. Grosze zarabia, a musi targać ze sobą masę bzdetnych reklamówek. Obsługa w okienku pocztowym to kolejna porażka, a urzędy robią z siebie...
rozwiń
Listonosz to ostatnie ogniwo, jak żołnierz na froncie. Grosze zarabia, a musi targać ze sobą masę bzdetnych reklamówek. Obsługa w okienku pocztowym to kolejna porażka, a urzędy robią z siebie sprzedawcę kalendarzy ze świętymi, papieżami, przepisami zakonnic. Kto to kupuje na poczcie? ten urząd ma sprawnie obsługiwać przesyłki i szlus.
P.S. Na marginesie dodam: ludzie - nie wysyłajcie debilnych kartek z pozdrowieniami na święta!!! Generuje niepotrzebny ruch; lepiej zadzwońcie osobiście, wyślijcie maila czy sms-a. U mnie takie (sporadyczne) kartki z automatu ląduja w koszu.
zobacz wątek