polska bylejakość
Wszyscy godzimy się na bylejakość, mało, tłumaczymy ją.
Nieodśnieżone chodniki? "Hejt" na tych, którzy na to zwracają uwagę, nazywa się ich nadgorliwcami z roszczeniową postawą. O ile można...
rozwiń
Wszyscy godzimy się na bylejakość, mało, tłumaczymy ją.
Nieodśnieżone chodniki? "Hejt" na tych, którzy na to zwracają uwagę, nazywa się ich nadgorliwcami z roszczeniową postawą. O ile można wykazać wyrozumiałość 1-2 dni po opadach, o tyle po tygodniu należałoby się zastanowić nad tym dlaczego rządzących nie interesuje, że mieszkańcy brodzą po kostki w śniegu/błocie pośniegowym.
Listonosz nawala, nie przynosi paczki, wrzuca awizo pomimo obecności odbiorcy etc. Tłumaczy listonosza, odbiorcy zarzucamy roszczeniową podstawę. Przecież odbiorca płaci za konkretną usługę, rozumiem, że paczki są ciężkie, ale skoro listonosz pracuje na poczcie, godzi się na zakres obowiązków to chyba mamy prawo, że usługa, za którą zapłaciliśmy będzie wykonana zgodnie z umową.
Tu się nigdy nic nie zmieni, zrozumienie, szacunek dla cudzej pracy nie jest tłumaczeniem i godzeniem się na bylejakość.
zobacz wątek