listy
Jestem listonoszem. Zapoznałem się z artykułem pani Julii. To co pokazała na zdjęciach to jakieś nieporozumienie. a szczególnie z tymi rzekomymi poleconymi -- to jakaś prowokacja, bo po 1) każdy...
rozwiń
Jestem listonoszem. Zapoznałem się z artykułem pani Julii. To co pokazała na zdjęciach to jakieś nieporozumienie. a szczególnie z tymi rzekomymi poleconymi -- to jakaś prowokacja, bo po 1) każdy polecony jest wpisywany do systemu , po 2 ) my listonosze jesteśmy z tego rozliczani i po 3) jeśli brakuje jakiegoś listu to są one wrzucane nam na braki i za to płacimy z własnej kieszeni : za zwykły polecony to 150 zł a za polecone sądowe , komornicze itp to 2000 zł.
Logiczne jest, że żaden listonosz nie wrzuci takiego listu do skrzynki żeby za niego zapłacić
listonosz
zobacz wątek