Widok
jaklby sugerowac sie opiniami, to ludzie powinni w domu siedziec i nikt nie powienien pracowac, bo co czytam to "obóz pracy" , nie diz tam, odradzam. Lepiej chyba samemu sprawdzic, moze to ludzie są leniwi? i dlatego tak czesto szukaja, bo co przychodza i jak sie dowiaduja ŻE TRZEBA PRACOWAC, to koniec swiata, to poszukają gdzie indziej, bo przeciez tak powinna wygladac praca, ze sie siedzi na pupie i nic nie robi :)
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
Nie wydaje mi się, aby praca Liu-Jo/Charme miała by być jakimś obozem pracy. Mało kto tam zagląda, panie obsługujące w zasadzie się nudzą i pytlują o bzdetach przez cały dzień.
Do Liu-Jo mało kto zagląda, do Charme może troszkę więcej, gdy są jakieś przeceny. Poziom wiedzy produktowej pań w tych sklepach jest na niskim poziomie, praca nie jest ciężka więc i zarobki nie mogą być zbyt duże. To nie kamieniołomy.
Premia? Premia być może i jest - jak się zwiększy sprzedaż. Ale z doświadczenia wiem, że panie tam pracujące nie potrafią ani doradzić, ani przekonać, ani zachęcić do zakupu odzieży - z wyjątkiem Charme`a i jednej pracującej tam pani, która faktycznie potrafi przekonać klienta i pomóc.
Do Liu-Jo mało kto zagląda, do Charme może troszkę więcej, gdy są jakieś przeceny. Poziom wiedzy produktowej pań w tych sklepach jest na niskim poziomie, praca nie jest ciężka więc i zarobki nie mogą być zbyt duże. To nie kamieniołomy.
Premia? Premia być może i jest - jak się zwiększy sprzedaż. Ale z doświadczenia wiem, że panie tam pracujące nie potrafią ani doradzić, ani przekonać, ani zachęcić do zakupu odzieży - z wyjątkiem Charme`a i jednej pracującej tam pani, która faktycznie potrafi przekonać klienta i pomóc.
jasne kazdy szuka pracy, ale trzeba tez pracowac w normalnych warunkach...w sklepie sa kamery wlasciciele caly czas obserwuja, dzwoni telefon zle stoisz, dlaczego nic nie robisz, zle sie ubralas itp. nie d ziwie sie , ze ludzie nie daja tam rady psychicznie...ale jak wiadomo niektorym moze sie to podobac i lubia jak sie nimi pomiata...ale pamietajmy trzeba sie szanowac!!!najbardziej wkurza mnie to, ze ludzie godza sie na takie warunki i prace za taka stawke...ehhhhh
a kto powinien ta edukacje zapewnic? odp. - PRACODAWCA!
a pracodawca oczekuje, ze Ty przyjdziesz juz wyedukowana i taka jestem (wyksztalcenie wyzsze, kursy stylizacji, dobierania kolorow, wizaz, itp itd), to niech mi odpowiednio zapłaci...skoro to nie Biedronka ani miesny, w ktorym podejrzewam lepiej sie zarabiaja niz tam!!
Kazdy wydaje na kurtki ile chce i ma, mi to nie przeszkadza...bardziej frustruje mnie to, ze ludzie nie potrafia czytac ze zrozumieniem...
a pracodawca oczekuje, ze Ty przyjdziesz juz wyedukowana i taka jestem (wyksztalcenie wyzsze, kursy stylizacji, dobierania kolorow, wizaz, itp itd), to niech mi odpowiednio zapłaci...skoro to nie Biedronka ani miesny, w ktorym podejrzewam lepiej sie zarabiaja niz tam!!
Kazdy wydaje na kurtki ile chce i ma, mi to nie przeszkadza...bardziej frustruje mnie to, ze ludzie nie potrafia czytac ze zrozumieniem...
Skoro jesteś taka wyedukowana, wykształcona o wszechstronnej wiedzy, z ukończonymi kursami stylizacji, dobierania kolorów..etc, etc., to co robiłaś w sklepie z ciuchami? o_O Aby odpowiednio zapłacić, musi być ZA CO zapłacić.
Skoro frustruje Cię, że rzekomo nie czytam ze zrozumieniem - proszę, wyjaśnij mi, czego nie odczytałem prawidłowo?
Skoro frustruje Cię, że rzekomo nie czytam ze zrozumieniem - proszę, wyjaśnij mi, czego nie odczytałem prawidłowo?
Akurat eduakcja z zakresu stylizacji, wizazu, dobierania kolorow itp itd wiaze sie z praca z ciuchami...zdziwienie powinno byc gdybym poszla do sklepu miesnego.
wiem jak kogo ubrac i w co, ale jak widac to zamalo, zeby dostac 7 zl na godzine i pracowac w tym sklepie...jeden dzien, zeby poznac caly sklep i kolekcje>to ciekawe, moze powinnienes zmienic branze;)
Napisalam, ze wkurza mnie, ze ludzie godza sie na takie warunki pracy i stawki, a nie ze kupuja kurtki warte 2 moje pensje!!!Tu podejrzewam zle odczytales
wiem jak kogo ubrac i w co, ale jak widac to zamalo, zeby dostac 7 zl na godzine i pracowac w tym sklepie...jeden dzien, zeby poznac caly sklep i kolekcje>to ciekawe, moze powinnienes zmienic branze;)
Napisalam, ze wkurza mnie, ze ludzie godza sie na takie warunki pracy i stawki, a nie ze kupuja kurtki warte 2 moje pensje!!!Tu podejrzewam zle odczytales
Śmieszne są niektóre komentarze.
Jak sie w handu nie pracowało to się nie powinno wypowaidać, no ale jak ma się tak żałosne życie że w sobotę wieczór siedzi się na trójmieście na forum gdzie szuka się pracy a samemu się ją posiada to już nic więcej pisać nie trzeba :)
A teraz na temat,
Niestety sprzedawca = niewolnik, nie liczy się to, że jesteś mądzrezjszy od właściciela, masz lepsze wykształcenie i o wiele lepsze pomysły musisz znać swoje miejsce.
Trzeba brać się za własny biznes lub szukać pracodawcy niezakompleksionego, profesjonalisty który doceni pracownika:)
Pozdrawiam wszystkich "szukających" :)
Jak sie w handu nie pracowało to się nie powinno wypowaidać, no ale jak ma się tak żałosne życie że w sobotę wieczór siedzi się na trójmieście na forum gdzie szuka się pracy a samemu się ją posiada to już nic więcej pisać nie trzeba :)
A teraz na temat,
Niestety sprzedawca = niewolnik, nie liczy się to, że jesteś mądzrezjszy od właściciela, masz lepsze wykształcenie i o wiele lepsze pomysły musisz znać swoje miejsce.
Trzeba brać się za własny biznes lub szukać pracodawcy niezakompleksionego, profesjonalisty który doceni pracownika:)
Pozdrawiam wszystkich "szukających" :)
widać, że nie poznałeś/łaś wielu pracodawców... to, że praca z pozoru nie jest ciężka nie znaczy, że pracuje się tam przyjemnie, niektórzy stosują terror psychiczny i wymagają nakładu pracy nieadekwatnego do zapotrzebowania :) np. zakaz siadania przez 8 godzin. Komu normalnemu przeszkadza, by ekspedientka sobie usiadła jeśli nie ma klientów i wszystko jest ogarnięte?
Bo w takich butikach jesteś śmieciem a nie pracownikiem.
Pracownik ma wyziązywać sie ze swoich obowiązków i zarabiać, śmieć ma określone dokładnie czy może usiąść, czy może się napić, niektórzy nie życzą sobie zebyś jadł(a) w ich sklepie, zaznaczam, ze jesteś tam jedynym pracownikiem więc wyjść nie możesz. Cały czas stój i się uśmiechaj, nie jedz, nie pij, nie siadaj! Jesteś własnością właściciela/firmy więc słuchaj się swego pana albo out!
Pracownik ma wyziązywać sie ze swoich obowiązków i zarabiać, śmieć ma określone dokładnie czy może usiąść, czy może się napić, niektórzy nie życzą sobie zebyś jadł(a) w ich sklepie, zaznaczam, ze jesteś tam jedynym pracownikiem więc wyjść nie możesz. Cały czas stój i się uśmiechaj, nie jedz, nie pij, nie siadaj! Jesteś własnością właściciela/firmy więc słuchaj się swego pana albo out!
dzień próbny i brak kontaktu , darmowa siła robocza
starasz się przez ok 1,5 -2 h obsługujesz klientki, które zostawiają ok 6 tysięcy w sklepie i koniec, mówią damy znać do niedzieli i cisza.
każdy powinien spróbować bo jestem ciekawa czy naprawdę tak legalnie oszukują nas !!!!!!!!!!, szukających pracy!!!!!!!!!!
czy nie nadajemy się na ekspedientkę w salonie odzieżowym ?
starasz się przez ok 1,5 -2 h obsługujesz klientki, które zostawiają ok 6 tysięcy w sklepie i koniec, mówią damy znać do niedzieli i cisza.
każdy powinien spróbować bo jestem ciekawa czy naprawdę tak legalnie oszukują nas !!!!!!!!!!, szukających pracy!!!!!!!!!!
czy nie nadajemy się na ekspedientkę w salonie odzieżowym ?
A czego mam zazdrościć metek?:) Nie zazdroszcze bo jestem świadoma że te i te ciuchy szyją biedni chińczycy w jakis szałasach. Więc trzeba być naprawdę tepym żeby wydawać 2 tysiące na płaszcz warty 2 stówy :)
No ale próżność BRAK EDUKACJI JAK I ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZNEJ kosztuje :)
Nie jedna afera już była, ze przyszywają metki "markowe" do rzeczy prosto z rynku :)
Więc panie obkupione za tysiace złotych, tak naprawdę mają ciuchy tej samej jakości co sieciówki, no ale mogą chodzić dumne bo mają markową metke! :) No brawo! Żal tych biednych ofiar, bo same sobie nie zdają sprawy jak dają się robić w balona :)
No ale próżność BRAK EDUKACJI JAK I ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZNEJ kosztuje :)
Nie jedna afera już była, ze przyszywają metki "markowe" do rzeczy prosto z rynku :)
Więc panie obkupione za tysiace złotych, tak naprawdę mają ciuchy tej samej jakości co sieciówki, no ale mogą chodzić dumne bo mają markową metke! :) No brawo! Żal tych biednych ofiar, bo same sobie nie zdają sprawy jak dają się robić w balona :)
P.s nie piszę akurat o tym butiku, ale w samej Gdyni juz było kilka afer w wyżej wymienionej sprawie :)
Więc jak ktoś ma dużo kasy i chce, bo nie każdy kto ma wydaje ja na tak durne rzeczy, to niech sobie kupuje :) Ale proszę nie wmawiać, że ktoś jest o to zazdrosny :) Moze te ze straszego pokolenia Panie tak, ale dzisiejsze młode dziewczyny zbyt dużo wiedzą o jakości produktu i sposobie jego tworzena żeby się na metki rzucać :)
Więc jak ktoś ma dużo kasy i chce, bo nie każdy kto ma wydaje ja na tak durne rzeczy, to niech sobie kupuje :) Ale proszę nie wmawiać, że ktoś jest o to zazdrosny :) Moze te ze straszego pokolenia Panie tak, ale dzisiejsze młode dziewczyny zbyt dużo wiedzą o jakości produktu i sposobie jego tworzena żeby się na metki rzucać :)
Brak edukacji i świadomości społecznej można, co najwyżej zarzucić Tobie. Dlaczego? A dlatego, że w Chinach ŻADEN z koncernów odzieży wysoko i średnio luksusowej nie szyje - szyje się tzw. tańsze linie w Pakistanie, Malezji, Turcji, Maroku również w Polsce (!!!!); np. Ralph Lauren linia Golf, Tommy Hilfiger linia Denim, Gianfranco Ferre linia GF (młodzieżowa), Hugo Boss linia Orange (w Polsce).
Nie w metce istota rzeczy ale w jakości użytych materiałów i oczywiście tzw. "dizajnie". Gdybyś była faktycznie warta pracy w takim sklepie, to wiedziałabyś o powyższym - a że prezentujesz totalną ignorancję, to nie dziwię się, że Tobie podziękowano.
Większość osób, która kupuje odzież luksusową, potrafi bez trudu odróżnić podróbkę od oryginału. To, o czym piszesz (przeszywanie metek), to przypadku butików w...Hali Targowej w Gdyni:) Gucci Pucci...
Właśnie widzę/czytam, jak to "dzisiejsze młody dziewczyny (...) zbyt dużo wiedzą o jakości produktu" - jeśli masz siebie na myśli, to...nic nie wiesz o jakości.
(...)
(...)
Droga "ja ja ja" - jeszcze wiele musisz się o odzieżowym biznesie nauczyć, aby móc skutecznie sprzedawać luksusową odzież.
(...)
Nie w metce istota rzeczy ale w jakości użytych materiałów i oczywiście tzw. "dizajnie". Gdybyś była faktycznie warta pracy w takim sklepie, to wiedziałabyś o powyższym - a że prezentujesz totalną ignorancję, to nie dziwię się, że Tobie podziękowano.
Większość osób, która kupuje odzież luksusową, potrafi bez trudu odróżnić podróbkę od oryginału. To, o czym piszesz (przeszywanie metek), to przypadku butików w...Hali Targowej w Gdyni:) Gucci Pucci...
Właśnie widzę/czytam, jak to "dzisiejsze młody dziewczyny (...) zbyt dużo wiedzą o jakości produktu" - jeśli masz siebie na myśli, to...nic nie wiesz o jakości.
(...)
(...)
Droga "ja ja ja" - jeszcze wiele musisz się o odzieżowym biznesie nauczyć, aby móc skutecznie sprzedawać luksusową odzież.
(...)
w chinach nikt nie robi? a Youngor? ktory trzepie dla lacoste sie nie liczy? jest i tailandia Bed and Bath Prestige Company . lacoste buty w londynie dumny napis "made in china" czy lacoste nie jest juz marka prestizowa? bo ceny jak najbardziej ma z wyzszych pułek...a oryginalu od repliki nie jestes w stanie odroznic. Polecam zakupy w Duglas i sephora - ktory serwuje piękne repliki zapachów :)
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
Hm...Lacoste się skończył tak mniej więcej 20 lat temu - jako prestiżowa marka. Buty mają kiepskie i w mojej ocenie to marka mocno średnia - ot, takie jak Atmosphere, George, Dorothy Perkins (marki Tobie bliskie, bo lokalne). Natomiast oryginał od podróbki naprawdę łatwo odróżnić - na pierwszy rzut oka widać jakość wykonania ale i jakość materiału.
Sieć Sephora należy do koncernu LVMH, także historie o podróbkach w perfumerii możesz potraktować, jako tzw. "urban legends". Prawdą jest natomiast to, że jakiś czas temu w jednej z perfumerii Sephory podkładano na półki tureckie podróbki, a oryginały kradziono - cały personel tej perfumerii został dyscyplinarnie zwolniony.
Douglas należy do dużej grupy finansowej Douglas Group, notowanej na giełdzie. W jej skład wchodzi kilkanaście spółek o różnym profilu działalności. Uważasz, że taki koncern bawiłby się w sprzedaż podróbek? o_O
Sieć Sephora należy do koncernu LVMH, także historie o podróbkach w perfumerii możesz potraktować, jako tzw. "urban legends". Prawdą jest natomiast to, że jakiś czas temu w jednej z perfumerii Sephory podkładano na półki tureckie podróbki, a oryginały kradziono - cały personel tej perfumerii został dyscyplinarnie zwolniony.
Douglas należy do dużej grupy finansowej Douglas Group, notowanej na giełdzie. W jej skład wchodzi kilkanaście spółek o różnym profilu działalności. Uważasz, że taki koncern bawiłby się w sprzedaż podróbek? o_O
p.s. nigdy nie miałam styczności z wyżej wymienionym butikiem!
Ktoś tutaj ma problemy czytania ze zrozumieniem :)
przecież to po IP widać, że pracownica miała inne :)
ja jestem tylko obserwatorem, kiedyś miałam dużo wspólnego z branżą odzieży luksusowej, dzisiaj zajmuje się już czymś bardziej kreatywnym :)
Ktoś tutaj ma problemy czytania ze zrozumieniem :)
przecież to po IP widać, że pracownica miała inne :)
ja jestem tylko obserwatorem, kiedyś miałam dużo wspólnego z branżą odzieży luksusowej, dzisiaj zajmuje się już czymś bardziej kreatywnym :)
Chanel/ Versace w Chinach? o_O Naprawdę, nie wiesz co piszesz.
Dom mody Chanel, również i Versace, zgodnie z ich ładem korporacyjnym, nie produkuje dóbr luksusowych w krajach w których nie są przestrzegane prawa człowieka.
W szczególności CHANEL tego pilnuje i z oczywistych względów (kradzież własności intelektualne/materiałów/projektów/etc.) NIE ZLECA produkcji swoich wyrobów firmom, które nie zakwalifikowały do udziału w programie Certified Supplier.
Natomiast koncerny odzieżowe/inne decydujące się na produkcję w Chinach (np. Nike - więcej tu ---> nikebiz.com/crreport/content/workers-and-factories/3-13-0-case-study-brand-and-factories-collaborate-on-environment.php ) ściśle przestrzegają przyjętych zasad weryfikacji podwykonawców w zakresie przestrzegania praw pracowniczych, ochrony środowiska, etc., jeśli decydują się na produkcję w Chinach.
Widać, jak wiele masz wspólnego z branżą odzieży luksusowej...poza bzdurnym powtarzaniem utartych ploteczek.
Po co wchodzisz ze mną w merytoryczną dyskusję, skoro guzik wiesz?? Hm??
Dom mody Chanel, również i Versace, zgodnie z ich ładem korporacyjnym, nie produkuje dóbr luksusowych w krajach w których nie są przestrzegane prawa człowieka.
W szczególności CHANEL tego pilnuje i z oczywistych względów (kradzież własności intelektualne/materiałów/projektów/etc.) NIE ZLECA produkcji swoich wyrobów firmom, które nie zakwalifikowały do udziału w programie Certified Supplier.
Natomiast koncerny odzieżowe/inne decydujące się na produkcję w Chinach (np. Nike - więcej tu ---> nikebiz.com/crreport/content/workers-and-factories/3-13-0-case-study-brand-and-factories-collaborate-on-environment.php ) ściśle przestrzegają przyjętych zasad weryfikacji podwykonawców w zakresie przestrzegania praw pracowniczych, ochrony środowiska, etc., jeśli decydują się na produkcję w Chinach.
Widać, jak wiele masz wspólnego z branżą odzieży luksusowej...poza bzdurnym powtarzaniem utartych ploteczek.
Po co wchodzisz ze mną w merytoryczną dyskusję, skoro guzik wiesz?? Hm??
Nie muszą to być symboliczne "Chiny"
Choćby w Wielkiej Brytanii ?
"Odzież dla renomowanych brytyjskich domów mody wytwarzana jest w Anglii w prymitywnych warunkach przez źle opłacanych i wyzyskiwanych cudzoziemskich robotników, często pracujących nielegalnie"
Na prawdę polecam takie programy, człowiek wreszcie widzi prawdę a nie kicz który wciskają massmedia.
Polecam troche poczytać co na świecie się dzieje.
Choćby w Wielkiej Brytanii ?
"Odzież dla renomowanych brytyjskich domów mody wytwarzana jest w Anglii w prymitywnych warunkach przez źle opłacanych i wyzyskiwanych cudzoziemskich robotników, często pracujących nielegalnie"
Na prawdę polecam takie programy, człowiek wreszcie widzi prawdę a nie kicz który wciskają massmedia.
Polecam troche poczytać co na świecie się dzieje.
wpadłaś, nabździłaś parę postów (tak trudno napisać w jednym?) i nic z tego nie wynika. Ja moją wiedzę wynoszę z czytania raportów finansowych i operacyjnych tych koncernów (dostępne na ich stronach w dziale Investor Relations)...ty z plotkarskich portali. PRADA nie szyje w Chinach - choć chodziły takie plotki rozsiewane przez niejakiego Normana Hsu. Rzecznik prasowy domu mody PRADA stanowczo zaprzeczył. Większość odzieży luksusowej jest szyta w Prato (niedaleko Florencji).
Natomiast firmy, które decydują się na produkcję w Chinach, robią to według przyjętych procedur - patrz firma NIKE.
Natomiast firmy, które decydują się na produkcję w Chinach, robią to według przyjętych procedur - patrz firma NIKE.
przestrzeganie praw pracowniczych? raport kłamie?
http://www.playfair2008.org/docs/playfair_2008-report.pdf
http://www.playfair2008.org/docs/playfair_2008-report.pdf
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
Nie, raport nie kłamie. Natomiast chińskie firmy, które mają podpisane kontrakty z koncernami (różnych branż), są przez nie mocno kontrolowane - i to akurat wiem z własnego i naocznego doświadczenia. Każda chińska firma, która produkuje cokolwiek dla np. NIKE, jest pod kontrolą przedstawiciela koncernu, oddelegowanego do nadzoru.
Natomiast firmy występujące w raporcie faktycznie łamią wszelkie prawa człowieka i pracownika. Byłem w Chinach w takiej firmie, istny obóz pracy, ciarki przechodzą (firma z branży wyrobów plastikowych).
Natomiast firmy występujące w raporcie faktycznie łamią wszelkie prawa człowieka i pracownika. Byłem w Chinach w takiej firmie, istny obóz pracy, ciarki przechodzą (firma z branży wyrobów plastikowych).
BTW " Natomiast firmy, które decydują się na produkcję w Chinach, robią to według przyjętych procedur - patrz firma NIKE "
firma nike jest wymieniona w raporcie, wiec G a nie procedury i szanowanie praw. :)
firma nike jest wymieniona w raporcie, wiec G a nie procedury i szanowanie praw. :)
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
to moze troche świeższych informacji ... no ale moze cos sie zmienilo przez ten tydzień? ;p
http://finanse.wp.pl/kat,58436,title,Strajk-w-chinskiej-fabryce-Nikea,wid,13997199,wiadomosc.html?ticaid=1d6fb
http://finanse.wp.pl/kat,58436,title,Strajk-w-chinskiej-fabryce-Nikea,wid,13997199,wiadomosc.html?ticaid=1d6fb
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
uważaj na słowa, bo może się zdążyć w twoim życiu taka sytuacja, ze będziesz potrzebował pracy a pani z mięsnego nie da ci za darmo nawet smalcu...
a tak w ogóle to na zazdrość, chodzi o załogę, ktora nie ma szacunku do człowieka jeśli nie potrafią zadzwonić, napisać wiadomość z informacja ze np. na miejsce ekspedientki zatrudniają inna osobę..
p.s. Liu Jo'' C.H. Klif dzięki mojej osobie zarobiła 6tysia , ponieważ zastępczyni kierowniczki w tym czasie jada na zapleczu a ekspedientka z sklepu nie potrafiła sie do gadać po angielsku z klientkami.
a tak w ogóle to na zazdrość, chodzi o załogę, ktora nie ma szacunku do człowieka jeśli nie potrafią zadzwonić, napisać wiadomość z informacja ze np. na miejsce ekspedientki zatrudniają inna osobę..
p.s. Liu Jo'' C.H. Klif dzięki mojej osobie zarobiła 6tysia , ponieważ zastępczyni kierowniczki w tym czasie jada na zapleczu a ekspedientka z sklepu nie potrafiła sie do gadać po angielsku z klientkami.
*Re: Liu Jo'' C.H. Klif
najwidoczniej nie nadajesz się nawet na ekspedientkę w mięsnym ^^
Oj bolą Cię klientki, co zostawiają 6000zł w sklepie, co? Oj boli i zazdrość zżera.
Halewicz 2011-11-14 19:15:15
*odpowiedź:
uważaj na słowa, bo może się zdążyć w twoim życiu taka sytuacja, ze będziesz potrzebował pracy a pani z mięsnego nie da ci za darmo nawet smalcu...
a tak w ogóle to na zazdrość, chodzi o załogę, ktora nie ma szacunku do człowieka jeśli nie potrafią zadzwonić, napisać wiadomość z informacja ze np. na miejsce ekspedientki zatrudniają inna osobę..
p.s. Liu Jo'' C.H. Klif dzięki mojej osobie zarobiła 6tysia , ponieważ zastępczyni kierowniczki w tym czasie jada na zapleczu a ekspedientka z sklepu nie potrafiła sie do gadać po angielsku z klientkami.
najwidoczniej nie nadajesz się nawet na ekspedientkę w mięsnym ^^
Oj bolą Cię klientki, co zostawiają 6000zł w sklepie, co? Oj boli i zazdrość zżera.
Halewicz 2011-11-14 19:15:15
*odpowiedź:
uważaj na słowa, bo może się zdążyć w twoim życiu taka sytuacja, ze będziesz potrzebował pracy a pani z mięsnego nie da ci za darmo nawet smalcu...
a tak w ogóle to na zazdrość, chodzi o załogę, ktora nie ma szacunku do człowieka jeśli nie potrafią zadzwonić, napisać wiadomość z informacja ze np. na miejsce ekspedientki zatrudniają inna osobę..
p.s. Liu Jo'' C.H. Klif dzięki mojej osobie zarobiła 6tysia , ponieważ zastępczyni kierowniczki w tym czasie jada na zapleczu a ekspedientka z sklepu nie potrafiła sie do gadać po angielsku z klientkami.
Ja wysłałam wczoraj i zaprosili mnie na "Kilka godzin próbnych" w piątek... Po przeczytaniu postów na forum raczej trzy razy się zastanowię i chyba w ogóle nie pójdę... Masakra, szukam pracy od tygodnia, obskoczyłam już z 10 rozmów kwalifikacyjnych, ale na KAŻDEJ z nich jakiś haczyk :( A to zapomnieli napisać w ogłoszeniu, że to praca sezonowa, a to stawka żałośnie niska... żal........
Przestrzegam przed tą firma i zgadzam się z wcześniejszymi opiniami. Wysyłając zgłoszenie byłam świadoma, że będę pracować w systemie 12 godzinnym - tak jak pracują inne firmy mające oddziały w centrach handlowych (tj. Od 9 do 21). Zapraszają prawie kazdego na dzień probny (mój wyniósł 4 godziny) i polega on na obsłudze klienta; sprzataniu. Potem w przypadku pozytywnego w/w dnia zapraszają do pracy. W ogłoszeniu mają umowa o pracę a propunują zlecenie!! Można by przeboleć jesli zależy nam na pracy. Ale pracujemy tak kilka dni a umowy nie dostajemy, sa przepracowane soboty - niedziele nie było dnia wolnego w tygodniu!! Zdecydowanie nie polecam tej firmy.
Ostrzegam przed tą firmą. Po przejściu dnia próbnego pracowałam tam miesiąc za darmo! W pierwszu dniu pracy okazuje sie też, że nie otrzymamy umowy o pracę a zlecenie. Zgodziłam się bo przy zleceniu pracodawca też opłaca składki. Kierowniczka stale odwlekała podpisanie umowy. W końcu gdy umowę zobaczyłam na oczy po 2,5 tygodniach okazało się, że jest z błedami i zabrali mi ją do poprawy. Wykorzystują Cie tam i pracujesz od otwarcia do zamknięcia galerii a nie 8 godzin dziennie. Ja sprawy nie miałam jak zgłosic do PIP bo poprawionej umowy nie otrzymałam. Wynagrodzenia nie otrzymałam.
PS. Co do dnia próbnego. Żadna ustawa nie mówi, że nalezy się za taki dzień wynagrodzenie. Jest to zgodne z przepisami. To po prostu etap rozmowy rekrutacyjnej i wiele firm tak robi w całej Polsce. Zapłata za taki dzień to dobra wola i dobrze świadczy o ewentualnym przyszłym pracodawcy.
PS. Co do dnia próbnego. Żadna ustawa nie mówi, że nalezy się za taki dzień wynagrodzenie. Jest to zgodne z przepisami. To po prostu etap rozmowy rekrutacyjnej i wiele firm tak robi w całej Polsce. Zapłata za taki dzień to dobra wola i dobrze świadczy o ewentualnym przyszłym pracodawcy.
Nie dziwie się, że pracodawcy rypią na godziny i płace takie osoby. Nie ma żadnych dni i godziny próbnych! Etap rozmowy rekrutacyjnej-ubaw. Za każda przepracowaną godzinę należy się wynagrodzenie! Jak można zacząć pracę bez umowy u pracodawcy który ma taką opinię? Sami jako pracownicy pozwalamy się pracodawcom .............. brzydkie słowo.
zapraszają na dwie godzinki za free, żeby zobaczyć czy czujesz się ok w sklepie, wśród odzieży, że niby się poznać. Mówią, że nie stoi sie w miejscu, że chodzi się po sklepie, jest nacisk na obsługę klienta, poprawianie towaru. A same ciągle gadają i stoją. Potem mówią, że pięknie i w ogóle na pewno masz szanse na pracę, musisz jeszcze tylko przejść przez rozmowę z właścicielką a to czysta formalność. Masz czekać na telefon, bo właścicielka zarobiona i nie wiadomo kiedy będzie miała czas. No i nie dzwonią miesiąc. hahahaha. nie polecam.
[
Dlaczego nikt tego nie zgłasza do Państwowej Inspekcji Pracy? Przepracowałeś ileś godzin powinieneś otrzymać wynagrodzenie !
W Warszawie również widzę co jakiś czas ogłoszenie ,że potrzebują kogoś do pracy w sklepie w galerii handlowej Co to za pracodawca? Ludzie nie dajcie się oszukiwać i walczcie o swoje prawa. Jest coś takiego jak Kodeks Pracy i pracownika ma obowiązki ale i pracodawca również. Polecam go sobie przeczytać!
Pozdrawiam
W Warszawie również widzę co jakiś czas ogłoszenie ,że potrzebują kogoś do pracy w sklepie w galerii handlowej Co to za pracodawca? Ludzie nie dajcie się oszukiwać i walczcie o swoje prawa. Jest coś takiego jak Kodeks Pracy i pracownika ma obowiązki ale i pracodawca również. Polecam go sobie przeczytać!
Pozdrawiam