Odpowiadasz na:

Refleksja pofestiwalowa

Co do Lubiewa nie wiem o jakiej pogodliwości pisze redaktor trójmiasta.pl - to jest obraz w sumie bolesny a chwilami przerażający - np. jeden z podstarzałych homoseksualistów nie przypomina sobie... rozwiń

Co do Lubiewa nie wiem o jakiej pogodliwości pisze redaktor trójmiasta.pl - to jest obraz w sumie bolesny a chwilami przerażający - np. jeden z podstarzałych homoseksualistów nie przypomina sobie już czy mężczyzna jakiego potraktował nożem po nogach faktycznie się topił w rzece czy nie.
Jako przedstawiciel heteroseksualnej większości do tej sztuki czułem największy dystans ale bardzo szybko zmieniłem zdanie - to nie jest sztuka tylko o pedałach, to nie studium jakiegoś wynaturzonego przypadku ale głęboka analiza społecznych mechanizmów funkcjonowania szerszej społeczności, którą pozbawiono prawa do istnienia. Trochę przypomina to też owiany tejemnicą w PRL świat prostytucji (hotele orbisowskie, przydomki nadawane osobom np. Lady Pomidorowa itd). Ostatnie sceny zapalania zniczy przypominających o osobach zmarłych na aids jako żywo nasuwają na myśl świat żydowskiego holocaustu z czasów drugiej wojny światowej (tam też mamy do czynienia z grupą społecznie wykluczoną, której odmawiano prawa do istnienia a która stanęła w obliczu zagłady biologicznej). Z tego powodu uważam ten spektakl za jeden z wartościowszych.

zobacz wątek
11 lat temu
~krytol

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry