Re: Ludzie, pomóżcie :)
Kwestia gdzie się jeździ, jeżeli głównie szosa, to spokojnie można brać większe zębatki. W terenie to się nie sprawdzi, bo zabraknie czegoś na podjazdy czy grząski teren.
Owszem większe...
rozwiń
Kwestia gdzie się jeździ, jeżeli głównie szosa, to spokojnie można brać większe zębatki. W terenie to się nie sprawdzi, bo zabraknie czegoś na podjazdy czy grząski teren.
Owszem większe zębatki to mniejsze zużycie napędu, ale z drugiej strony większa masa.
Zacznijmy od tego, że większość ludzi nie potrafi z przerzutek korzystać ;)
48:11 to bardzo duże przełożenie i wymaga sporej siły. Swoje rekordy (na płaskim) biłem maksymalnie na 48:13, bo na wyższym prędkość tylko spadała (brak siły). Przez jakieś 95-98% czasu 48 nie używałem, więc ją koniec końców wywaliłem i zestawiłem ciaśniej przednie zębatki (22-32-38). Obecnie mam 2 26-38 (wcześniej 22-36), czasami brakuje lżejszego przełożenia (z tyłu 36-11, koło 29").
W mieszczuchu mam Inter8 z przełożeniem głównym 2,1 ale w planach zejście do 1,8 bo pod górkę trochę za twardo.
Problem w tym, że im większy blat, tym większy młynek i trudniej pod górki się jeździ. Pojemność przerzutek jest skończona, a pójście w monstrualne zębatki z tłu nie ma sensu do zwykłej jazdy.
Z tego co obserwuję większość nie przekracza 30lm/h, ba można się pokusić o stwierdzenie, że z 20km/h są problemy. Dla zwykłego użytkownika roweru chyba lepiej dać korbę 22-32-42, żeby łatwiej w terenie pojechać, bo na asfalcie i tak nie zabraknie prędkości (no może z górki, ale tam samo ciągnie).
zobacz wątek