Re: MAJOWE MAMY Z MALUSZKAMI 2010 CZ.19(48)
Mimii bardzo mi przykro, że tak się u Was układa, ale masz rację, że powiedziałaś stop. Dzieci szybko adaptują się do nowych warunków, a oglądanie pijanego ojca nie przyniosłoby nic dobrego. Szkoda...
rozwiń
Mimii bardzo mi przykro, że tak się u Was układa, ale masz rację, że powiedziałaś stop. Dzieci szybko adaptują się do nowych warunków, a oglądanie pijanego ojca nie przyniosłoby nic dobrego. Szkoda tylko, że nie mogę Wam w żaden sposób pomóc :/
Smutno się zrobiło, więc... zmiana tematu :)
Podaję przepis na zupkę:
Zupa z żółtej cukini
1 żółta cukinia (ok 250 g) pokrojona w średnią kostkę
2 średnie ziemniaki pokrojone w drobna kostkę
1 cebula
4 ząbki czosnku
3 liście laurowe
3/4 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki mielonego kuminu
1 1/2 łyżeczki soli
pieprz do smaku
siekanej pietruszki i koperku
oliwa do smażenia
ja jeszcze dodałam sok z połowy limonki
Posiekaną drobno cebulę podsmażyłam na oliwie (w garnku o grubym dnie). Następnie dodałam siekany czosnek, ziemniaki - podsmażyłam i dodałam cukinię. Podsmażyłam - dodałam przyprawy - wymieszałam dokładnie i dolałam wody - tak by przykryła ziemniaki. Gotowałam na małym ogniu aż zmiękną warzywa ale trzeba uważać, żeby się nie rozgotowały.
Przepis pochodzi z blogu niebowgębie. Tej jeszcze nie robiłam, ale jest mega-prosta :)
Powiem Ci MajowaMaju, że Kuba od 3 dni wcina ze smakiem rodzynki :) Miałam opakowanie thompsonów i pomyślałam, że wrzucę do surówki z jabłek i selera, ale najpierw dałam Kubie do spróbowania, bo już myszkował za czymś do przegryzienia. Nawet dobrze mu szło gryzienie i tak mu zasmakowały, że co chwila przychodził po kolejnego. W myśl zasady, że dziecko na zapoznanie się z danym smakiem musi jeść go przez tydzień to nie odmawiałam mu w następne dni pochrupać sobie po pare. No i dziś miałam efekt. Wreszcie go ruszyło. Rano zrobił taką kupę, że nie wiem gdzie ją trzymał, potem jeszcze dorobił, a po obiedzie wykupkał jeszcze wczorajszy obiadek. Dobrze, że sobie pojadł tych rodzynków, bo już rano miał problem z wykupkaniem się i musiałam pomóc czopkiem. Jak zwykle strasznie się na mnie obraził za tego czopka, no ale co mam zrobić. Po wykupkaniu i tak zawsze przychodzi wdzięczny się potulać. Próbowałam dać mu śliwki suszone, ale nie smakowały mu, a tu proszę, wystarczą rodzynki :) Może Wy też spróbujecie :)
Przepis na zupkę brokułową podam innym razem, bo muszę już kończyć.
zobacz wątek