Re: MAJOWE MAMY Z MALUSZKAMI 2010 CZ.19(48)
Emilka ze zrozumieniem (najczęściej) pokazuje i mówi "taaaa" i "ne" :)
Z minek to mamy tylko marszczenie noska i mrużenie oczek. I puszcza też oczko, tyle że dwoma oczkami.
...
rozwiń
Emilka ze zrozumieniem (najczęściej) pokazuje i mówi "taaaa" i "ne" :)
Z minek to mamy tylko marszczenie noska i mrużenie oczek. I puszcza też oczko, tyle że dwoma oczkami.
Meissi, majowa ja chciałam Wam powiedzieć o pewnej sprawie, ale nie wiem, czy mnie ktoś tu nie zruga...
Ja generalnie nie wierzę w takie rzeczy i nie słucham jak ktoś coś takiego opowiada. NIe chciałąbym też wyjśc na osobę, która coś takiego propaguje, bo jestem od tego daleka, no ale jak już powiedziałam a to powiem i b...
Kiedyś Wam pisałam, że u mojej mamy wykryto bardzo brzydką, nieuleczalną chorobę.. To jest stwardnienie zanikowe boczne, chociaż pewnie nic wam to nie powie, bo ze stwardnieniem rozsianym poza nazwą ma niewiele wspólnego. W zasadzie to jest wyrok...
Przez pół roku moja mama zmieniła się nie do poznania. Długo by pisać... Zmienił jej się charakter, jest czasem nie do zniesienia, mówi jakby była naprawde mocno wstawiona, traci pamięć, nie wie kiedy się urodziła ani jak ma na nazwisko jej córka, z trudem wchodzi po schodach czy obiera ziemniaki... Mówie wam coś strasznego...
a teraz troszkę od innej strony:
Mój wujek ma raka. Lekarze postawili na nim krzyżyk, ale on szukał wszelkich możliwości i natrafił na jakiegoś ... nie wiem jak to nazwać... bioenergoterapeutę? uzdrowiciela? ... no jakiegoś takiego faceta. Był u niego kilka razy i choć sam "zabieg" - jakieś masowanie ugniatanie był bolesny, to potem przez jakiś czas czuje się dużo lepiej.
Raz wujek wziął moją babcię, która po złamaniu ręki miała nią bardzo ograniczoną sprawność, po "zabiegu" mogła ręką robić wszystko nawet lepiej niż drugą niby sprawną ręką! 80-latka!
Moja siostra postanowiła spróbować pójść do niego z mamą i ze swoim kręgosłupem, bo ona ma chroniczne bóle od pracy do tego stopnia że nie może usiąść prosto na podłodze czy bez bólu dźwignąć mpojego dziecka. Zabieg pomógł jej natychmiast.
U mojej mamy nieznacznie poprawiła się mowa.
siostra opowiadała o innych osobach które tam były Wszystkie z najróżniejszymi schorzeniami. NIektóe z tych osób przychodziły do niego któryś tam raz i wszyscy zapewniali skuteczności tych zabiegów. Podobno były też mamy z małymi dizećmi i że niby im tez pomaga.
facet jest podobno bardzo bezpośredni a nawet wulgarny, ale mówi od razu czy jest w stanie pomóc czy nie. jak nie, to nie bierze kasy. Od dzieci tez podobno niezawsze bierze a kasuje po 50zł od wizyty. Moja siostra opowiadała mi o poszczególnych osobach, które u niego był ytego dnia. brzmiało to całkiem wiarygodnie, ale juz mi się nie chce opisywać... Przemyślcie, jak coś to piszcie pw zapytam siostrę o namiary do niego
zobacz wątek