Odpowiadasz na:

Re: MALUSZKI I MAMUSIE LISTOPADOWE I GRUDNIOWE CZ. 62

chyba nie jestem dziś w stanie czytać tego artykułu. płaczek jestem, a dziś to już na maxa rozklejona...
zadzwoniła bliska znajoma, że jej przyjaciel (znajomi z podstawówki z trójką dzieci,... rozwiń

chyba nie jestem dziś w stanie czytać tego artykułu. płaczek jestem, a dziś to już na maxa rozklejona...
zadzwoniła bliska znajoma, że jej przyjaciel (znajomi z podstawówki z trójką dzieci, dziewczynki 8, 13 i 14 lat) zmarł. w zasadzie w ciągu 2 dni. zapalenie wątroby i szybko poszła reszta. był lekarzem, jego żona również. pojechał na oddział z bólem brzucha i go zostawili.
własnie, jak to jest , że młodzi ludzie, którzy mają jeszcze tak wiele do zrobienia na ziemi odchodzą, a zwyrodnieńcy zostają? i co z tego, że lekarz, że wspaniały człowiek, że pomagał innym, że pewnie znajomi lekarze? dwa dni i po wszystkim... człowiek był i nie ma;( widziałam go może raz na oczy, ale dziewczynki pływają na deskach i jakoś nie mogę się z tym pogodzić, że takie maluchy , bo to dzieci jeszcze tracą wspaniałego ojca z dnia na dzień a żona zostaje bez męża. i co dalej? jak żyć? podobno czas leczy rany... ja nie dźwigam tematu.... staram się myśleć pozytywnie, ale niech ten rok już się skończy...

zobacz wątek
14 lat temu
LidiaM

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry