Odpowiadasz na:

Re: MAŁŻEŃSTWO A TEŚCIOWA !!!

asika przykro mi, że się tak męczycie, ale pocieszę Cię mówiąc, że ja mieszkam z moimi rodzicami i to mając całe piętro domu dla siebie i wcale nie jest lepiej (a dziecko dopiero w drodze). I... rozwiń

asika przykro mi, że się tak męczycie, ale pocieszę Cię mówiąc, że ja mieszkam z moimi rodzicami i to mając całe piętro domu dla siebie i wcale nie jest lepiej (a dziecko dopiero w drodze). I myślę, że jak bym mieszkała u teściowej, która na odległość jest bardzo miła, to byłoby tak samo. Jedynym wyjściem jest się wtedy wyprowadzić jak najdalej, ale rozumiem, że tak, jak my, nie macie innego wyjścia. My z mężem też na początku nie dogadywaliśmy się w tej sprawie. Kobietom po prostu łatwiej jest pozbyć się tych różowych okularów, przez które patrzą na swoje matki niż mężczyznom. Wiem, że teraz jest Ci ciężko, ale musisz dać mu czas żeby przejrzał na oczy sam. Najważniejsze to nigdy, ale to nigdy nie mówić przy nim źle o jego matce, bo wtedy będziesz wrogiem numer 1. Ja się tego trzymałam i mąż w końcu sam zobaczył, że wcale nie jest tak różowo. Ważne jest żeby wiedział, że jesteś jego najlepszą przyjaciółką i że zawsze staniesz po jego stronie jeśli Twoi rodzice będą na niego psioczyć. Żadna ze stron - rodzice czy teściowie - nie jest idealna i jak stworzycie z mężem zgrany zespół to nikt Wam nie podskoczy :)

My spodziewamy się teraz dziecka i wiemy, że nie będzie fajnie. Mama będzie nastawiać je przeciwko nam i futrować drugim obiadem za moimi plecami. Z pewnością nie omieszka obgadywać nas na każdym rogu i robić afery o drobnostki, ale my się już przyzwyczailiśmy i nie damy się, bo stoimy za sobą murem :)

Ale żeby nie było, że najadłam się grzybków halucynków, że tak piszę to zdradzę Ci, że miewamy załamania i często zastanawiamy się za jakie grzechy tam mieszkamy, ale zawsze robimy to razem, a wtedy wszystko jest łatwiej znieść. Raz on pociesza mnie, a raz ja jego.

zobacz wątek
16 lat temu
neissi

Cytat:

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry