Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.10

Sbj - nie denerwuj się tylko :) Jeszcze masz trochę czasu.
Trafiłam na położne-anioły, rodziłam przez dwie zmiany i wszystkie cztery położne były fantastyczne - bardzo mi pomogły. To, co... rozwiń

Sbj - nie denerwuj się tylko :) Jeszcze masz trochę czasu.
Trafiłam na położne-anioły, rodziłam przez dwie zmiany i wszystkie cztery położne były fantastyczne - bardzo mi pomogły. To, co mówią w SR to prawda - podczas partych nie warto krzyczeć (ja sobie założyłam, że nie będę i na szczęście się udało :), bo cała energia się wytraca. Ja się skupiłam na parciu i synek się urodził w 10 min :) (Nie liczę tych poprzednich 7.40 skurczów..) Nawet nie wiedziałam, kiedy to się stało :)
I podczas pierwszej doby Wasze maleństwa będą pewnie spały głównie. Wykorzystajcie ten czas i same się prześpijcie, bo potem już będzie tylko gorzej ;) Postarajcie się nie wpatrywać z miłością w śpiące dziecko, bo to nie sprawi, że będziecie wypoczęte, a drugiej-trzeciej dobie zaczyna się gruba jazda ;)

No i nie prawda, że najgorsze są pierwsze trzy miesiące. Najgorsze są cztery tygodnie, a już pierwszy tydzień w domu (dla tych, dla których to pierwsze dziecko) to już w ogóle jest ciężka próba. Więc jeśli tylko macie taka możliwość - poproście kogoś o pomoc, żeby Wam przynajmniej coś ugotował albo posprzątał. Jak nie macie możliwości, żeby mąż wziął urlop (albo może mama lub teściowa), to przygotujcie sobie np. zamrożone porcje mięsa i warzyw (włoszczyzna bez selera) na zupę, żeby można to było tylko wrzucić do garnka.

zobacz wątek
14 lat temu
panna z mokrą głową

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry