Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.12
dziewczyny, a ja cieszylam sie, bo wiedzialam ze z dzieckiem jest ok, a w domu lepiej sie czulam, do tego przez czeste kapiele u mnie akcja przystopowala, a i tak na oddzial nie przyjeliby mnie,...
rozwiń
dziewczyny, a ja cieszylam sie, bo wiedzialam ze z dzieckiem jest ok, a w domu lepiej sie czulam, do tego przez czeste kapiele u mnie akcja przystopowala, a i tak na oddzial nie przyjeliby mnie, wiec po co siedziec i denerwowac sie, denerwowalam sie pozniej przy oxy, bo jak slyszalam, ze 2h i po krzyku, aja meczylam sie 16h na niej i bez sensu, bo jestem z tych opornych niestety, zreszta to juz nie byl naturalny wg mnie...
fakt ja dostalam antybiotyk i dziecko bo za dlugo czasu minelo po odejsciu wod...
caly czas moje dziecko bylo monitorowane, i wiedzialam ze jest ok...
zawsze mysle, ze co ma byc to bedzie, ale ja w domu lepiej czulam sie niz w szpitalu,
aha i moje zaskoczenie: w pokoju, gdzie rodzilam caly czas byla pielegniarka, nie zostawiala nas na dlugo, jesli tak to na 2-3 minuty, i wchodzac zawsze pukala, co mnie troszke dziwilo, ale mialam ta intymnosc itp...
zobacz wątek