Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.12

Ten fotelik samochodowy jest rzeczywiście mało wygodny, dziecko sie w nim zapada. My na początek podłozyliśmy zwinięty ręcznik pod spód, (tak nam poradziła położna) i dziecko nie bedzie takie... rozwiń

Ten fotelik samochodowy jest rzeczywiście mało wygodny, dziecko sie w nim zapada. My na początek podłozyliśmy zwinięty ręcznik pod spód, (tak nam poradziła położna) i dziecko nie bedzie takie zgięte.

Co do jedzonka do szpitala, ja spakowała:
biszkopty, herbatniki 3op., dwa batoniki z musli, wodę w małych butelkach (w małych bo jak byłam w szpitalu to łatwiej sie piło i sobie przelewałam z dużej do małej, polecam te butelki z dziubkiem), jednego red bulla dla męża, landrynki owocowe i tik taki miętowe. Pewnie zrobie jeszcze kanapki. Wole aby zostało jedzenie niż abyśmy byli głodni. Szczególnie ja po porodzie...bo wierzcie mi śniadania są bez szału w szpitalu. Dwie kromeczki, dwa plasterki wędlinki lub serka i ciupkę masełka - naprawde skromnie! i ta ochydna zupa mleczna której lepiej na początku nie tykać jeśli będziecie karmiły piersią! tzn, mi ona nie smakowała...:)

zobacz wątek
14 lat temu
justa2684

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry