Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.12
rany...Marchew trzymam kciuki:) ciekawe jak... :)
Agusia..Dzięki! Twój opis wcale nie jest taki "straszny" :P
podziwiam, ze sama pojechałaś do szpitala... ja to bałabym siebie...
rozwiń
rany...Marchew trzymam kciuki:) ciekawe jak... :)
Agusia..Dzięki! Twój opis wcale nie jest taki "straszny" :P
podziwiam, ze sama pojechałaś do szpitala... ja to bałabym siebie za kierownicą w momencie skurczu :P
możesz jeszcze bardziej szczegołowo opisać sam poród... tzn. przy parciu...
co wtedy mowią położne, jakich słów używają i co mówią jak masz na chwilę przestać przec a następnie dalej...no i jak..cwiczenia ze szkoly rodzenia, przydały się czy nie?? :)
no i jak "wygląda samo parcie" nie wypuszczałaś powietrza i robiłaś to z całych sił, ze tak szybko poszło...każa się o coś zaprzec, np na łożku...? no nie wiem juz sama..po prostu...poproszę bardziej "technicznie, mechanicznie" :P z gory dzięki:)
zobacz wątek