Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.13
Ja piję herbatkę z liści malin i na przyspieszenie faktycznie nie działa mam nadzieje, że bóle porodowe troszkę złagodzi. Te kłucia już mam, galeretkę jakąś tam widzę, na wizycie dwa tygodnie temu...
rozwiń
Ja piję herbatkę z liści malin i na przyspieszenie faktycznie nie działa mam nadzieje, że bóle porodowe troszkę złagodzi. Te kłucia już mam, galeretkę jakąś tam widzę, na wizycie dwa tygodnie temu ginekolog mi mówiła, że główka jest nisko i wód jest mniej ale o żadnym ewentualnym wywoływaniu mowy nie było...
A co do maści tej jeszcze to najlepsze jest to, że nie ma przeciwskazań do stosowania w czasie karmienia piersią, ja nie wyczytałam. Jest szansa do sezonu jakoś może się ponaprawiać chociaż troszkę.
Święta osobiście to ja też strasznie przeżywam, myślę że siedzenie z malutkim dzieckiem za stołem nie jest najlepszym pomysłem. Nie chodzi o to, że trzeba w tym celu wyjść z domu ale o to że same nie będziemy się czuły komfortowo z upławami, bolącym kroczem i dzieciaczkiem wiecznie u piersi. No i dziecko przez pierwszy miesiąc powinno mieć ograniczony kontakt z obcymi. Pierwszy miesiąc to czas dla mamy, taty i dziecka. Później zaczniemy się malutką chwalić jak już nabierze więcej odporności. Nie wiem czy dobrze kombinuje ale ja się postaram wymigać i wysłać męża tylko na chwilę jako delegację. Oby mi starczyło na to odwagi.
zobacz wątek