Re: MAMUSIE-GRUDNIOWE-2010-CZ-27
Wasze to aniołki a moja to diabeł wcielony:) dzis tak szalała jakby sie kawy albo redbula napiła, az skakała cala sie trzęsła z tej radości i wariactwa:) zawsze musi być tak jak ona chce i nie moze...
rozwiń
Wasze to aniołki a moja to diabeł wcielony:) dzis tak szalała jakby sie kawy albo redbula napiła, az skakała cala sie trzęsła z tej radości i wariactwa:) zawsze musi być tak jak ona chce i nie moze zaczekac ani chwili tylko od razu ryk wrzask łzy, a wystarzy ze hop na raczki albo dam jej to co chce to pelen usmiech:) wcześniej takie spokojne dziecko było nie mialam na co narzekać a teraz juz sie boje jak zacznie chodzić:) myślałam ze ona taka spokojna po tatusiu ale chyba jednak charakterek po mamusi odziedziczyła:)
zobacz wątek