Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010 CZ. 30
Lidka dziękuję.
Opiszę Wam całą sytuajcję bo nie wytrzymuję tego cisnienia...
Poprosiłam męża tydzień temu aby całkowicie obnizył łóżeczko bo Ola już zaczęła wstawać...
rozwiń
Lidka dziękuję.
Opiszę Wam całą sytuajcję bo nie wytrzymuję tego cisnienia...
Poprosiłam męża tydzień temu aby całkowicie obnizył łóżeczko bo Ola już zaczęła wstawać na kolankach więc wiedziełam że lada dzień wstanie na całe stopy. gdy kąpałam małą zaczął obniżać łóżeczko ale przybiegł do mnie i powiedział że nie da razy bo dół łózeczka nie mieści się pomiędzy boki (szczebelki) i musi trochę łóżeczko przerobic. Powiedziałam aby jutro się tym zajął a teraz położe Olę spać bo już marudziła i było późno. I tak z jednego dnia zrobił się tydzień...aż wreszcie stała się tragedia. Ola wypadła z łóżeczka (górą..) Upadła na główkę...Uderzyła nóżką o fotel stojący obok. Na szczęscie po wczrorajszym zaczerwienieniu na czółku (przykładałam zimne okłady prze godzinę) ani śladu a jedynie pojawił się siniak na nóżce.
Mogłam do cholery sama to zrobić! A najgorsze jest to że zamiast ratować dziecko to zaczeliśmu się kłócić czyja to wina! Boże płakać mi się chce na samą myśl że mogła stać się jej gorsza krzywda..
Nie poyrafię sobie tego wybaczeć. Ryczę myśląc o tym.
zobacz wątek