Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.9

Dagmarka ja nie decyduję się ponieważ:
Po pierwsze- szansa na to, iż dziecko będzie potrzebować własnej krwi pępowinowej do przeszczepu wynosi jak 1:2700.
Po drugie niewiele się... rozwiń

Dagmarka ja nie decyduję się ponieważ:
Po pierwsze- szansa na to, iż dziecko będzie potrzebować własnej krwi pępowinowej do przeszczepu wynosi jak 1:2700.
Po drugie niewiele się mówi o tym, że liczba komórek macierzystych w jednostce krwi pępowinowej pochodzącej od noworodka jest niewystarczająca, aby można było wykonać przeszczep u osoby dorosłej- standardowo po porodzie udaje się pobrać do 100 mililitrów krwi, co jest ilością wystarczającą na przeszczep dla osoby o maksymalnej wadze 30 kg.
Po trzecie, nie mówi się też, że krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka (w krwi pępowinowej dziecka chorego mogą znaleźć się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy) Dodatkowo przeszczep pochodzący od innego dziecka, nie dość, że jest źródłem zdrowych komórek krwi, to dodatkowo wywiera efekt leczniczy.
Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowej.

To tak pokrótce dlaczego ja się na to nie decyduję i dokładnie tak jak pisze Mar-chew szczególnie nie mam zaufania do takich komercyjnych banków w Polsce, które jednego dnia są a drugiego ich nie ma.

zobacz wątek
14 lat temu
Agusia:)

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry