Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.9

linaa a czemu się nie odważysz?

My z pępkiem 4 lata temu mieliśmy sporo problemów, może dlatego właśnie że moczyliśmy go spirytem, który miał wysuszać, a nie wysuszał. Mała miała... rozwiń

linaa a czemu się nie odważysz?

My z pępkiem 4 lata temu mieliśmy sporo problemów, może dlatego właśnie że moczyliśmy go spirytem, który miał wysuszać, a nie wysuszał. Mała miała dwukrotnie lapisowany pępek i ostatecznie odpadł jej dopiero na 28 dzień.

Teraz czytałam, że pępek nawet jak zaleje się wodą to nie należy się martwić - tylko wysuszyć go dookoła gazikami, no i nie bać się go ruszać bo to podobno dziecka nie boli. U nas pępkiem zajmował się mąż, znaczy się on się nim bawił i ruszał i dotykał z każdej strony.

Każdy facet od razu po porodzie musi mieć ustalone zadania, którymi zajmuje sie tylko on, a my się nie wtrącamy, żeby mógł zżyć się z maleństwem, które to to my nosiliśmy pod sercem 9 miesięcy i które dalej jest od nas zależne, zwłaszcza jeśli karmimy piersią.

zobacz wątek
14 lat temu
sbj

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry