Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010 cz.32

Hej Dziewczyny! Dzień po tym co napisałam wróciłysmy do szpitala. W nocy zaczęły się potworne wymioty, kupki jak woda. Objawiło się nam rota które w szpitalu było bezobjawowe. Znowu na oddział tym... rozwiń

Hej Dziewczyny! Dzień po tym co napisałam wróciłysmy do szpitala. W nocy zaczęły się potworne wymioty, kupki jak woda. Objawiło się nam rota które w szpitalu było bezobjawowe. Znowu na oddział tym razem dużo gorszy, znowu kłucie a właściwie niezliczone kłucia bo nie można było założyć wenflonu, z płaczu Madzia się nie raz krztusiła bo jeszcze ten kaszel sie trzyma. Kroplówki bo odwodniona strasznie. No i święta spędziłam na oddziale. Dopiero dziś nas wypuścili, Madzia 0,5 kg lżejsza i osłabiona. Straszna opieka. Jeden oddział od drugiego różnił się oj bardzo. Nie przyznałam się już do bycia pielęgniarką a i tak mnie męczyły. Głupie teksty, zero kultury, zero poszanowania dla dziecka. W nocy trzaskają drzwiami już na koniec widać, że specjalnie. Prosiłam zeby mi pozwolili chociaz zobaczyc mame bo przyleciala nie bo za duzo ludzi. Jedna osoba moze byc przy dziecku. Koszmar. Chyba pokazują jak są poszkodowane pracą w święta... Straszna przygoda, a jeszcze na oddziale dostałam telefon że moja Babcia umarła w 1 dzień świąt. Dziś jest pogrzeb a ja nawet nie mogę na nim być :( Tak bardzo mi smutno, rodzice przylecieli pierwszym samolotem i mieszkają u nas. No Świąt to w mojej rodzinie w tym roku nie było :( Mam nadzieję, że tym razem już zostaniemy w domku i sobie poradzimy.

zobacz wątek
13 lat temu
LidkaJ

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry