Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010 cz.32
No rzeczywiscie moja sytuacja z mama nie jest ciekawa, nikt tego nie rozumie ale moje rozmowy z nia trwaja od niemal roku i bez skutku wiec sie poddaje, ciagle slysze to samo, ze matka poswieca sie...
rozwiń
No rzeczywiscie moja sytuacja z mama nie jest ciekawa, nikt tego nie rozumie ale moje rozmowy z nia trwaja od niemal roku i bez skutku wiec sie poddaje, ciagle slysze to samo, ze matka poswieca sie dla dziecka, ze taka jest rola matki itp itd, twierdzi ze zajmie sie Laura jak ona bedzie wieksza i ciagle tylko slysze wieksza wieksza... wolalabym ja zostawic z mama niz podrzucic szwagierce lub chrzestnym ale chyba bede zmuszona jesli bedziemy chcieli gdzies razem z nerzeczonym wyjsc, a nie bylismy od roku:( jedynym argumentem mamy jest ze Laura placze jak jej znikam z oczu a ona nie moze sluchac jej placzu i koniec rozmowy, tylko ja sie pytam jak ona ma nie plakac skoro caly czas jest tylko ze mna? ehhh szkoda gadac, trzeba sie z tym pogodzic
my jednak nie jedziemy nigdzie przez ten wirus malej, chociaz to tylko wysypka ale zarazliwa i szwagierki sie boja o swoje dzieci ( dodam ze jak na roczek polowa przyjechala chora to nikt nie myslal o Laurze...) nie mamy nawet nic specjalnego do jedzenia bo do konca byl plan wyjazdu, wiec chyba kanapki na wieczor sylwestrowy:)
zobacz wątek