Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE CZ. 23...

No Lenka też zdecydowanie cześciej teraz je niż jak była malutka - tak od miesiąca jest.

No ciężkie te powroty do pracy. Strasznie wam współczuję. Ja jeszcze przed ciążą odkładałam... rozwiń

No Lenka też zdecydowanie cześciej teraz je niż jak była malutka - tak od miesiąca jest.

No ciężkie te powroty do pracy. Strasznie wam współczuję. Ja jeszcze przed ciążą odkładałam kasę z myślą o wychowawczym. Inaczej też nie byłoby nas stać. No i na szczeście pracodawca nie robi problemów.

Ale w styczniu Lenkę posyłam do żłobka, oczywiście prywatnego, bo na państwowy nie mamy szans. Ale mam nadzieję załapać się od września następnego roku. Ja nie mam na miejscu rodziców ani teściów. A uważam, że zostawienie dziecka z babcią/dziadkiem jest najlepszym rozwiązaniem. A nani nie chcę, absolutnie sobie nie wyobrażam obcej baby w domu. Także tylko żłobek - zresztą ja zawsze chciałam. Opinie są złe tylko osób, które kojarzą żłobek z PRLem. Ja mam parę kolezanek, których dzieci chodziły do żłobka i byłam zachwycona tym, jak dzieci szybko się rozwijają, jakie są szczęśliwe itd. Oczywiście są dzieci, które się nie odnajdą w grupie i nie będą się nadawały do żłobka - jeśli Lenka taka będzie to nie będę jej unieszcześliwiać i wtedy pomyślę o innym rozwiążaniu. Powiem szczerze, że denerwują mnie osoby, które jak słyszą, że myślę o żłobku dla Lenki to robią wielkie oczy i minę jakbym posyłała dziecko do domu dziecka.

zobacz wątek
14 lat temu
Michalowa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry