Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 101 (138)

Ja mieszałam i dolewałam:) Ja w ogóle robiłam cuda z tym pokarmem:)
Jak ściągałam to zostawiałam porcję jaką wiedziałam, że Hela zje np 100 ml w butli, gotową, pod ręką (nie chowałam do... rozwiń

Ja mieszałam i dolewałam:) Ja w ogóle robiłam cuda z tym pokarmem:)
Jak ściągałam to zostawiałam porcję jaką wiedziałam, że Hela zje np 100 ml w butli, gotową, pod ręką (nie chowałam do lodówki). Jak Hela była głodna dostawała pokarm w temp. pokojowej, bez podgrzania.
Jak mi coś zostawało poza tymi 100 ml, które szły do butli, a zazwyczaj zostawało, chowałam do lodówki.
Jak mi zostało z następnego ściągania - mieszałam z tym poprzednim i robiłam kolejną porcję. Jak stało dzień niewykorzystane szło do zamrażalnika.
Ale ja zazwyczaj miałam tyle, że "świeże" mi wystarczyło. Więc potem już nie mroziłam. Poza tym, właśnie Hela nie chciała go pić:)
Robiłam nawet tak, że jak Hela nie wciągnęła całości na raz to na jakąś godzinę, dwie zostawiałam w butelce i potem jak znowu płakała to odstawała to czego nie zjadła wcześniej:)))) znowu bez podgrzania.
W nocy jak ściągnęłam, zostawiałam butle na stole i jak Hela się obudziła po 2-3 godzinach to ja tylko brałam butle i jej dawałam. Tak samo zostawiałam porcję mężowi, on też nie podgrzewał:)

zobacz wątek
11 lat temu
nyzosia

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry