Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ.17 (56)

Niezła historia. Mój też kiedyś zaktrzusił się bananem, ale mu go wyciągnęłam z gardła palcami. Ale banan to nie to samo co chleb, pewnie łatwiej.

Widzę, że wszyscy mamy takie same... rozwiń

Niezła historia. Mój też kiedyś zaktrzusił się bananem, ale mu go wyciągnęłam z gardła palcami. Ale banan to nie to samo co chleb, pewnie łatwiej.

Widzę, że wszyscy mamy takie same pomysły na uspakajanie maluchów :-) My też pojechaliśmy z młodym wieczorem na zakupy - lepsze to niż męczenie się w domu. Dostałam nową torebkę, co już absolutnie poprawiło mi humor ;-)

No i co - wracamy, a dziecko spokojne, uśmiechnięte, o 20:00 zasnął niemal od razu i śpi do teraz (odpukać). No dziwne to wszystko :-)

Aślu - z Walentynkami mam ten sam problem - to już nasze 13! Ale idziemy na łatwiznę i każdy zamawia, co jest mu akurat potrzebne.

zobacz wątek
14 lat temu
akacja126

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry