Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO-SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ 20 (59)
nieeee no znowu nie przebrnęłam :(
ale przynajmniej dotarłam do momentu odrozniania deserku od owoca, heheh Dla mnie dotychczas to było jedno i to samo, chociaż dawałam same owoce...
rozwiń
nieeee no znowu nie przebrnęłam :(
ale przynajmniej dotarłam do momentu odrozniania deserku od owoca, heheh Dla mnie dotychczas to było jedno i to samo, chociaż dawałam same owoce :)
wichura dziś przeprzeprzeprzeokropna a ja musialam z wózkiem do żłobka dylać. Ale potwierdzam to co mówił mąż mjakmamy- generalnie jest ciepło- zgrzałam się jak mops jak siłowałam się z wiatrem. Ale już bałam się, że nie dojdę. Na wózek założyłam folię przeciwdeszczową, żeby małej nie wiało, więc ona sobie w ciszy i spokoju spała, a ja walczyłam. ach....
no i drugi dzień żłobka za nami- naprawdę jestem w szoku- dziś znowu nic nie płakała- ja już też lepiej sie trzymałam :) chociaż ten szczerbaty uśmiech na mój widok jest bezcenny :)))
zobacz wątek