Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 CZ.3 (42)
No tak nilkaa mam szczęście :) A najlepsze było to, że pediatra jakoś źle dosłyszała wiek dziecka i myślała, że Mati jest o miesiąc starszy no i zadawała takie tam standardowe pytania, ja jej...
rozwiń
No tak nilkaa mam szczęście :) A najlepsze było to, że pediatra jakoś źle dosłyszała wiek dziecka i myślała, że Mati jest o miesiąc starszy no i zadawała takie tam standardowe pytania, ja jej odpowiadam, na co ona, że dobrze mam, kupa raz na tydzień ;), dolegliwości żadnych nie ma, no i ja chwalę się że mam aniołka, bo nawet noce całe przesypia... Dr przeszła do ważenia i mówi, że słabo przybiera na wadze, a ja myślę sobie, gdzie on słabo przybiera, taki pulpecik z niego, a ona że mam jednak w nocy budzić na karmienie... Więc ja wkurzona, że nie będę mogła spać w nocy, pytam ją jakim cudem, no i wyszło, że myślała, że on ma ponad 3,5 miesiąca...
U nas ulewanie praktycznie nie występuje, czasami jak Mati za dużo zje to troszkę mu się uleje, ale bardzo rzadko, za to beka, jak to moj maz okreslil, jak tata po piwku ;)
A co do odbijania w ogole, to pytalam pediatre, bo u Matiego na poczatku tez bardzo rzadko sie odbijalo, nam starczalo cierpliwosci na noszenie do 10 minut, zwlaszcza w nocy... No i pediatra powiedziala, ze nosic koniecznie, jesli trzeba to nawet pol godziny, bo moze sie cos do pluc czy oskrzeli dostac, i ze dziecko wtedy charczy tak jak by mialo zapalenie pluc, ze rodzice mysla, ze dzidzius jest chory a to wszystko wlasnie z powodu nieodbijania... Na szczescie teraz Mati beka juz po kilku minutach, czasami nawet sekundach od odstawienia:) Chociaz z drugiej strony w szpitalu mi mowili, ze po karmieniu piersia nie zawsze sie odbija, i wez tu badz madry...
zobacz wątek