Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 49 (88)
Coś mnie urwało w połowie zdania, to chyba jakiś znak, że za długi ten wczorajszy wpis ;)
Dzis w nocy Mat urządził nam godzinny maraton krzyku, ech nie wiem o co mu chodziło. Zęby...
rozwiń
Coś mnie urwało w połowie zdania, to chyba jakiś znak, że za długi ten wczorajszy wpis ;)
Dzis w nocy Mat urządził nam godzinny maraton krzyku, ech nie wiem o co mu chodziło. Zęby czy co? Pewnie cyc by go uspokoił, i już nawet chciałam mu dać, ale jak już moja cierpliwość i silna wola miała się ku końcowi, on się uspokoił... A teraz zasypiam, muszę strzelić kawkę, może się obudzę.
zobacz wątek