Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 61 (100)
No też się cieszę, że było tak z zaskoczenia, bo tego dnia co jechaliśmy z małym na wizytę już zaczęłam sobie wkręcać i chciałam zrezygnować. A to naprawdę nic wielkiego nie było. Chociaż mąż to...
rozwiń
No też się cieszę, że było tak z zaskoczenia, bo tego dnia co jechaliśmy z małym na wizytę już zaczęłam sobie wkręcać i chciałam zrezygnować. A to naprawdę nic wielkiego nie było. Chociaż mąż to myślałam, że zemdleje:) On z tych wrażliwców, co boją się zastrzyków i wszelkiego rodzaju zabiegów szpitalnych:))))
zobacz wątek