Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 74 (113)
On nie powiedział mi dosłownie, że może mieć Pani raka, ale po badaniu "ręcznym" i usg coś mu nie pasowało. Powiedział mi, ze może to być coś strasznego. No to co może być strasznego... dla mnie...
rozwiń
On nie powiedział mi dosłownie, że może mieć Pani raka, ale po badaniu "ręcznym" i usg coś mu nie pasowało. Powiedział mi, ze może to być coś strasznego. No to co może być strasznego... dla mnie pierwsze co to rak. Zlecił odrazu cytologię plus badanie krwi pod kątem raka jajników. Kazał przyjść za dwa dni, jak miał być również inny ginekolog na oddziale aby to skonsultować. W piątek okazało się, że nie mógł już niczego znaleźć, drugi lekarz też nic nie widział, więc ok. Facet widać było, ze był strasznie zmieszany. Zaczął się dziwnie, głupio tłumaczyć. Ja już wcześniej o nim słyszałam, ze fachowiec to z niego nie jest, ale nie myślałam, że aż tak.
W sumie to mi się teraz przypomniało jak byłam w ciąży i mój lekarz robił mi usg to poprosił do siebie pielęgniarkę i mówił jej jak dokonywać pomiarów dzidziusia, a ta notowała i miała przekazać temu lekarzowi co teraz mnie przyjmował.
Najgorsze jest to, że tylko on teraz przyjmuje, w sumie to nie wiem dlaczego. No nic nastepną razą pójdę prywatnie do jakiegoś poleconego lekarza.
zobacz wątek