Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 91 (128)
A ja dzisiaj poszłam do laryngologa z młodym, na wizytę czekałam oczywiście miesiąc. I co? Okazało się, że nie ma nas na liście rejestracyjnej. Na szczęście pani nas dopisała, a ja po powrocie do...
rozwiń
A ja dzisiaj poszłam do laryngologa z młodym, na wizytę czekałam oczywiście miesiąc. I co? Okazało się, że nie ma nas na liście rejestracyjnej. Na szczęście pani nas dopisała, a ja po powrocie do domu zerknęłam w kalendarz i byliśmy zapisani. Na godz. 9.00. Na jutro ;)
Podejrzenia o trzecim migdale na szczęście odsunięte, za to - w związku z tym, że młody ma tendencje do tworzenia się czopków woskowych - pani laryngolog postanowiła mu te uszy przepłukać. Wiecie jak to wygląda? Wlewa się strzykawką wodę pod sporym ciśnieniem prosto do ucha. Oczywiście ja też byłam ochlapana od stóp do głów ;) Młody się darł, no - masakra. A na końcu mu pani jeszcze ssakiem odsysała woszczynę z jednego ucha i też był sajgon.. Stosujemy te preparaty w płynie do higieny uszu, nie wiem, co jeszcze robić.
Mjakmama - ja czekam z myciem, aż się zrobi jeszcze cieplej :) Choć ledwo co już przez swoje okna widzę :P
zobacz wątek
12 lat temu
~panna z mokrą głową