Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 92 (129)
Mąż otwiera na dniach swoje bistro w Gdyni, nic takiego super wypasionego, no ale i tak jest stres.
Ale jak nie zbankrutujemy, to jedziemy większa grupą do Kambodży. Część znajomych...
rozwiń
Mąż otwiera na dniach swoje bistro w Gdyni, nic takiego super wypasionego, no ale i tak jest stres.
Ale jak nie zbankrutujemy, to jedziemy większa grupą do Kambodży. Część znajomych już kupiła bilety, my czekamy jeszcze, aż spadną poniżej 2 tyś, no a na miejscu można przezyć za 5 dol na dobę, więc generalnie i tak wyjdzie nam taniej niż do Włoch.
zobacz wątek