Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 98 (135)
Zuzko - tradycyjnie zapisaliśmy się na basen do Jezuitów.
Panna - jeszcze raz gratuluję synka. Ależ to jest maleństwo :-)
Ile trzeba włożyć pracy zanim z takiego malucha wyrośnie...
rozwiń
Zuzko - tradycyjnie zapisaliśmy się na basen do Jezuitów.
Panna - jeszcze raz gratuluję synka. Ależ to jest maleństwo :-)
Ile trzeba włożyć pracy zanim z takiego malucha wyrośnie duży chłopak :-)
Byliśmy dziś też w przedszkolu. Tłum rodziców. Dostaliśmy listę z rzeczami do kupienia, i to jest lekka masakra moim zdaniem. Zdecydowanie lepiej by było gdyby przedszkole robiło zbiorcze zakupy w jakiejś hurtowni. Każde dziecko miałoby to samo i pewnie taniej by wyszło. A tu cuda wianki z podpisywaniem wszystkiego, nawet chusteczki trzeba swoje przynieść. To już lekkie przegięcie moim zdaniem. I co, każda pani będzie każdemu dziecku z osobna wycierała buzię jego prywatnymi chusteczkami wyjętymi z szafki? A potem każde dziecko wyciągnie odliczone kartki ze swojej własnej ryzy papieru i nie daj Boże, żeby koledze skończyła się plastelina, bo będzie siedział i patrzył na innych? Ech, paranoja moim zdaniem.
zobacz wątek