Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 99 (136)

A ja dziś padam... serio.

Odebrałam dziś Hubcia po obiedzie. Jak przyszłam siedział przy stoliczku nad pustym talerzem i czekał chyba az inne dzieci zjedzą. Zaraz się pochwalił, że... rozwiń

A ja dziś padam... serio.

Odebrałam dziś Hubcia po obiedzie. Jak przyszłam siedział przy stoliczku nad pustym talerzem i czekał chyba az inne dzieci zjedzą. Zaraz się pochwalił, że zjadł jako pierwszy. Dobre i to. Pani mówiła, że był dziś grzeczniejszy i że nie ma co wymagać, żeby dziecko było od razu super (to ta ostra pani więc się zdziwiłam), no i powiedziała mi, że Hubcio nawet grzecznie spał podczas leżakowania.

Niestety mąż obiecał mu wczoraj, że dostanie nowy samolot do kolekcji, jesli będzie grzeczny w przedszkolu. Nie byłam zadowolona, ale trudno. Pojechaliśmy do reala na zakupy, myślałam, że tam przy okazji kupię, a tam puste półki i kilku rodziców z przedszkolakami wybierającymi nowe zabawki. Tak więc nie tylko mój mąż wpadł na taki świetny pomysł.

Dodatkowo tydzień temu podczas robienia wyprawki dostaliśmy w realu dwa kupony za 50 zł to wykorzystania i kurcze nie mogłam ich zrealizować. Dwa razy kurosowałam między informacją a kasą i ciągle babka nie chciała mi ich przyjąć. Wreszcie kobieta z informacji sama podeszła do kasjerki i się ostro pokłóciły. Ale ostatecznie kupony zrealizowałam.
Mały oczywiście smutny, że nie ma samolotu, więc pojechaliśmy jeszcze do Klifu, a tam oczywiście samolotów brak, wszystkie wykupione i cudem dosłownie zauważyłam ostatniego na wystawie, wciśniętego w kąt. Naprawde mieliśmy szczęście. Uffff, już się dzisiaj nigdzie nie ruszam. Jak ja nienawidze zakupów!

zobacz wątek
12 lat temu
~akacja126

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry