Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 99 (136)
No właśnie czytałam, że nie. że smok to współczesny wynalazek. Kiedyś dzieci ssały pieluszki, rączki itp. Ale to były rzeczy trudno dostępne, że tak powiem. W tym sensie, że dziecko bawiące się...
rozwiń
No właśnie czytałam, że nie. że smok to współczesny wynalazek. Kiedyś dzieci ssały pieluszki, rączki itp. Ale to były rzeczy trudno dostępne, że tak powiem. W tym sensie, że dziecko bawiące się miało zajęte rączki i w ten sposób, naturalnie ograniczało odruch ssania. Ze smoczkiem można robić wszystko. Synek mojej koleżanki nawet mówi ze smoczkiem w ustach. Słaba to motywacja to odstawienia. Dziecko nie rozumie, dlaczego lepiej nie ssać. Potem trzeba siłą zabierać, ale tak naprawdę optymalnie jest, by dziecko samo odchodziło od ssania do innych aktywności, typu zabawa, mówienie itp.
W każdym bądź razie ja mam silne postanowienie, nie wprowadzać drugi raz smoka. Do 2 mc pierś na żądanie, a potem radź sobie sam :-)
(ale nie wypominajcie mi, jeśli po kolejnej nieprzespanej nocy się złamie ;-))))
zobacz wątek