Re: MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWE 2013 CZ.5
Cześć poświąteczne :)
Dawno mnie nie było, ale starałam się czytać na bieżąco.
Przed samymi świętami miałam jeszcze nieplanowaną wizytę u ginki z podejrzeniem zapalenia pęcherza....
rozwiń
Cześć poświąteczne :)
Dawno mnie nie było, ale starałam się czytać na bieżąco.
Przed samymi świętami miałam jeszcze nieplanowaną wizytę u ginki z podejrzeniem zapalenia pęcherza. Wszystko na to wskazywało bo miałam objawy, ale wyniki moczu nic nie wykazały - w końcu dostałam Furagin i po kilku dniach przeszło, ale co się namęczyłam to moje.
Ja na L4 jestem od 3 tygodni - mój szef się zdziwił, że "już", ale to był czas najwyższy. Niby 4 godz przed kompem, ale i tak zawsze siedziałam dłużej, bo przecież pracowałam dłużej niż 4 godziny, do tego mega stres w związku z odpowiedzialnością i przychodziłam do domu przemęczona tak, że nie miałam siły cokolwiek zrobić. Wszyscy mi już mówili by odpuścić, bo to będzie jedyny czas dla mnie, że jak Maluch się urodzi to on będzie na pierwszym miejscu - poza tym kiedyś trzeba trochę odpocząć. Bardzo się bałam tego L4 - tego jak to potraktują w pracy, czy potem będe miała do czego wrócić, czy nie będą gadac, że za szybko (chociaż to już była połowa 5 m-ca), ale w końcu stwierdziłam, że będzie co ma być, a dziecko jest najważniejsze! Poza tym i tak prawie codziennie odbieram telefony z pracy i co jakiś czas muszę coś do niej robić, więc i tak do końca spokoju nie mam... coś za coś.
Co do ćwiczeń fizycznych - tak jak już dziewczyny pisały, to nie jest do końca zabawa, ale też praca - bo tam się ćwiczy mięśnie potrzebne przy porodzie, oddechy, pozbywa się stresu, a przy okazji jak wiadomo, jeśli mama jest szczęśliwa to dziecko też - a ćwiczenia poprawiają humor i "zmuszają" nas do pozytywnego ruchu - no i dają nadzieję, ze po porodzie uda się szybko wrócić do formy. Zresztą ja przed ciążą byłam bardzo aktywna i po prostu sobie nie wyobrażam, żebym teraz miała siedzieć w 4 ścianach.
Jutro mam glukozę, a później idziemy zrobić echo serca Maluszka, bo nie do końca wszystko widać na usg i gin powiedziała, że jeśli chcemy mieć spokój to lepiej sprawdzić. Trochę się stresuję!
Teraz ja się rozpisałam :)))
Miłego dnia (i czy ktoś w końcu może roztopić ten śnieg?)
zobacz wątek