Re: MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 cz. 14
Ja uważam, że cała sprawa z krwią pępowinową to jeden wielki marketing, manipulacja uczuciami rodziców i nie dam się nabrać.
Tym bardziej, że ostatnio pobrano komórki macierzyste z...
rozwiń
Ja uważam, że cała sprawa z krwią pępowinową to jeden wielki marketing, manipulacja uczuciami rodziców i nie dam się nabrać.
Tym bardziej, że ostatnio pobrano komórki macierzyste z tkanki tłuszczowej! (http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/W-Gdansku-po-raz-pierwszy-w-Polsce-odtworzono-piers-z-komorek-macierzystych-n38641.html)
Jedyna sytuacja, która sprawiłaby, że zdecydowałabym się na zdeponowanie krwi pępowinowej, to gdybym miała mnóstwo, mnóstwo, mnóstwo kasy albo gdyby istniała możliwość zdeponowania krwi pępowinowej do ogólnodostępnego banku (honorowo- co jest możliwe w niektórych krajach UE!).
zobacz wątek